Typy bukmacherskie – kwalifikacje ME/Copa America.

Irlandia – Szkocja

Spotkanie, które może mieć największe znaczenie w naszej grupie. Irlandczycy, jeśli myślą jeszcze o awansie do EURO2016 kategorycznie nie mogą przegrać. W marcu fartem udało im się „urwać” Polsce jeden punkt, który przedłuża szanse na wyjazd do Francji. Porażka skreśli ich, a znacznie przybliży Szkocję do ME. Tutaj już nie ma miejsca na kalkulację, wyliczenia. Trzeba grać o wygraną.

Dobrze wiemy jak agresywnie grają oba zespoły. Pamiętamy, jak wyglądał marcowy mecz Irlandii z Polską – walka o każdą piłkę, ostre faule. Skończyło się na 8 kartkach (5 dla Irlandii, 3 dla Polski) i żadna nie była przesadzona. Szkoci w spotkaniu z Polską nie grali może zbyt ostro, bo mecz się układał po ich myśli i mieli sporo szczęścia (3 strzały, 2 bramki), dostali wówczas tylko jedną żółtą kartkę. Z Niemcami pokazali swoje prawdziwe oblicze i kończyli mecz w „dziesiątkę”. Oprócz czerwonej, otrzymali także dwie żółte kartki. Ogólnie Irlandia w pięciu meczach eliminacyjnych do ME zebrała 13 „żółtek”. W bezpośrednim starciu w Glasgow padło 6 kartek.

Wtedy sędziował Milarad Mazić, który raczej nie rozpieszcza osób obstawiające ilość kartek w meczach. Dziś, na szczęście gwizdać będzie Włoch – Nicola Rizzoli. Niektórzy być może kojarzą go z meczu Steaua – Legia w ramach kwalifikacji LM, gdy pokazał 6 kartek. Ogólnie nie trzeba wymieniać miliona statystyk jego ze wszystkich rozgrywek, wystarczy spojrzeć, że w ostatnich 10 meczach Seria A, pokazał 56 żółtych kartek i dwie czerwone. Na Aviva Stadium zobaczymy prawdziwą futbolową wojnę. Myślę, że poniższy typ jest raczej pewny, chyba że pan Rizzoli zapomni ze sobą zabrać kartek z szatni, ale wówczas mecz przypominałby bardziej widowisko MMA, niż futbolowe święto.

Suma kartek (azjany) – powyżej 5 – @1.95 (Bet365)

 

Gibraltar – Niemcy

Nasi zachodni sąsiedzi znaleźli się pod wielką falą krytyki po kilku słabszych meczach. W zasadzie nie rozegrali żadnego dobrego spotkania od zdobycia czempionatu globu. Od tamtego czasu przegrali towarzysko z Argentyną (4:2), mecz eliminacyjny z Polską (2:0), zremisowali z Irlandią (1:1). Minimalne zwycięstwa ze Szkocją (2:1), czy wymęczona wygrana z Gruzją (2:0) nikogo nie przekonuje. W środę w towarzyskim spotkaniu przed własną publicznością znów nie zaprezentowali się zbyt dobrze, przegrali z USA 2:1. Aby odbudować zaufanie wśród kibiców i uspokoić ich przed wakacjami muszą wysoko wygrać z Gibraltarem.

Pewnie nie będzie to dla nich dużym wyzwaniem, mimo że na zgrupowaniu zabrakło kilku podstawowych zawodników, m.in.: Manuela Neuera, Thomasa Mullera czy Toniego Kroosa. W pierwszym spotkaniu Niemcy u siebie wygrali „zaledwie” 4:0, ale jedna statystyka z tego meczu rzuca się w oczy – 20 rzutów rożnych wykonanych przez gospodarzy. Jeśli jednak prześledzimy mecze Gibraltaru zauważymy, że dużo rożnych przeciwko nim jest sytuacją cykliczną. Dla przykładu można wymienić towarzyski mecz z Chorwacją (4:0), która miała 11 rożnych. Od czasu kiedy reprezentacja malutkiego kraju znajduje się w strukturach UEFA rozegrała 10 oficjalnych spotkań, w czasie których rywal miał średnio powyżej 10 rzutów rożnych.

Niemcy wystąpią w nieco rezerwowym składzie, ale na pewno się postarają, wygrają wysoko, ale i rzutów rożnych może wyjść z tego całkiem dużo, bowiem są mało zgrani.

Liczba rzutów rożnych gości – ponad 11.5 – @1.92 (Unibet)

 

argentina-vs-paraguay-copa-america-2015Argentyna – Paragwaj

Fajnie się ułożyło, że po emocjach jakich bez wątpienia doświadczymy w czasie kwalifikacji do ME, będziemy mogli cieszyć oczy piłką w wydaniu południowoamerykańskim i to na najwyższym poziomie. Na temat obu drużyn nie muszę się rozpisywać, większość informacji znajdziecie na zzapolowy.com (Argentyna, Paragwaj). Dodam jedynie, że obie drużyny to jak niebo i piekło. Argentyna to wicemistrz świata, Paragwaj ledwo mieści się w pierwszej setce rankingu FIFA (85. miejsce).

Obie ekipy mierzyły się ze sobą 12-krotnie, 8 z nich było wygraną „Albicelestes”, dwukrotnie po końcowym gwizdku ze zwycięstwa byli zadowoleni Paragwajczycy, no i pozostałe 2 spotkania to podział punktów. Skupmy się może tylko na trzech ostatnich spotkaniach, bo jaki jest sens patrzeć na mecz sprzed 6 lat? W towarzyskiej potyczce z maja 2011 roku  Argentyna wygrała 4:2, w kwalifikacjach do brazylijskiego mundialu u siebie odniosła zwycięstwo 3:1 (2012), zaś na wyjeździe rozbiła Paragwaj 5:2 (2013). Podejrzewam, że niewiele się zmieniło i różnica między obiema drużynami wciąż jest spora.

Liczę, że tradycja trzech ostatnich spotkań będzie podtrzymana i Argentyna wygra różnicą co najmniej jednej bramki.

Handicap azjatycki – Argentyna -1.5 – @2.025 (Bet365)