Wyrównywanie szans. UEFA testuje nowy system wykonywania rzutów karnych

uefa
(Zdjęcie: REUTERS/Fabrizio Bensch)

Zastanawialiście się kiedyś, czy kolejność wykonywania rzutów karnych w konkursie „jedenastek” może mieć jakiś wpływ na końcowy triumf jednej z drużyn? Prawdopodobnie nie, ale spokojnie, bo zrobiła to UEFA. Na tym też nie poprzestała i po wyciągnięciu wniosków postanowiła przetestować nowy system strzelania z jedenastego metra.

Zapowiadane testy będą przeprowadzane podczas trwających już mistrzostw Europy kobiet do lat 17. Turniej ten został zainaugurowany wczoraj, na terenie Czech, i potrwa do 14 maja. Na czym polega zapowiadany system wykonywania rzutów karnych i dlaczego w ogóle zdecydowano się na jego przetestowanie?

Zainteresowanie pracowników europejskiej centrali piłkarskiej wynika z badań przeprowadzonych w zeszłym roku przez „The Independent”. Potwierdziły one, że aż w 60% przypadków konkurs „jedenastek” wygrywa ta drużyna, która strzelała jako pierwsza. Jako główna przyczyna takiego stanu wskazywana jest presja, która ciąży na zawodniku, który podchodzi do piłki jako pierwszy z drużyny numer dwa. Zakładając, że rozpoczynający strzelanie zawodnik trafia do siatki, ewentualne chybienie gracza z obozu rywali może znacznie utrudnić końcowy triumf. Podobne wnioski wyciągnęła UEFA i jakiś czas temu zwróciła się do IFAB (Międzynarodowej Rady Piłkarskiej, która zajmuje się ustalaniem przepisów gry), żeby przetestować inny wariant podczas konkursów rzutów karnych w trwającym właśnie Euro U-17 kobiet.

Do tej pory system podchodzenie do „jedenastek” to tzw. ABAB, czyli naprzemiennie z każdej z drużyn. Nowy system ma zakładać nieco inny sposób, a mianowicie „ABBA”. Wydaje się skomplikowane? Już wyjaśniamy. Chodzi tylko o to, że po zawodniku z zespołu A następne dwa rzuty wykonają piłkarze z drużyny B. Kolejne dwa uderzenia należeć będą do graczy z zespołu A i tak do skutku. Potencjalny konkurs karnych wyglądał więc będzie tak: AB, BA, AB, BA, AB…

Wracając do zakładanego scenariusza. Jeśli do siatki trafi pierwszy strzelec z zespołu A, a chybi pierwszy z drużyny B, to wszystko naprawić może drugi, utrzymując swój zespół „przy życiu” w konkursie rzutów karnych. Na razie wszystko jest w fazie testowej i ma dać odpowiedzieć, jaki wpływ na końcowy triumf ma kolejność podchodzenia do piłki. Pomysł UEFA nie jest taki zły, bo może doprowadzić do rewolucji w tym zakresie. Rewolucji i statystycznego wyrównania szans. Dobrze, że podobne systemy są testowane i jeszcze lepiej, że przy okazji takich turniejów – nie oszukujmy się, turnieju o małym zainteresowaniu, nie zważając na płeć zawodników.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!