Czołowe kluby Premier League dopadają ostatnimi czasy straszne wieści od klubowych lekarzy. Kilka dni temu dopadły do nas informacje, że na ponad miesiąc z gry z powodu problemów z żebrami po samochodowym wypadku zostanie wykluczony Sergio Aguero, zaś dziś angielskie media potwierdzają długoterminową kontuzję Alvaro Moraty.
Do feralnego zdarzenia doszło w 35. minucie spotkania „The Blues” z Manchesterem City. Hiszpański napastnik w pewnej chwili z grymasem na twarzy poprosił o zmianę, trzymając się za swoje udo. Po spotkaniu Antonio Conte na konferencji prasowej przyznał, że ryzykował, wybierając Morate do pierwszego składu przeciwko „Obywatelom”. Mimo to Włoch zasugerował, że uraz jego podopiecznego nie jest poważny. Jak się okazuje – nic bardziej mylnego.
Dzisiejszego wieczora dziennikarz „Telegraph” blisko związany z klubem ze Stamford Bridge, Matt Law, przyniósł mniej optymistyczne informacje. Według jego źródeł kontuzja mięśniowa uda potrwa maksymalnie dwa miesiące. Jeśli doniesienia się potwierdzą, brak następnego snajpera może być ogromnym problemem dla Conte. Tym bardziej, że 48-latek nie zakontraktował kolejnego napastnika do swojej kadry. W letnim okienku transferowym wiele mówiło się o transferze Fernando Llorente, ale ostatecznie Hiszpan wybrał Tottenham.
Do tej pory to głównie Michy Batshuayi był drugim wyborem Włocha, ale Belg od momentu dołączenia do klubu nie zaskarbił sobie zaufania swojego trenera i często jest pomijany w wyjściowym zestawieniu, nawet gdy kontuzjowany był wcześniej Diego Costa. Potwierdziło to chociażby spotkanie z Manchesterem City, kiedy to Moratę zastąpił Willian, nominalnie skrzydłowy. Gołym okiem zatem widać, że Conte nie do końca ufa „Batmanowi” w starciach z kandydatami do mistrzostwa.
