Konieczność zdobycia minimum dwóch bramek i radzenia sobie bez Neymara, nie jest dla Paryżan najlepszą informacją przed jednym z najważniejszych meczów sezonu. Po fatalnej końcówce na Santiago Bernabeu i wypuszczenia niezłego wyniku, PSG musi liczyć na bezbłędny mecz i odrobinę szczęścia. Żeby nie zostawić tak trudnego zadania wyłącznie piłkarzom, fani postanowili pomóc ukochanej drużynie i wziąć sprawy w swoje ręce.
Realowi Madryt nie udało się zachować w tajemnicy miejsca pobytu przed wtorkowym meczem. Nie może to dziwić, w końcu nikt nie bawiłby się w rozdzielanie sztabu i piłkarzy na malutkie grupki, kamuflaże, podziemne przejścia i inne rozwiązania wyjęte żywcem z filmów akcji. Wobec tego kto miał wiedzieć ten wiedział, że przyjezdni zatrzymali się w Hotelu du Collectioneur. Można się domyślić, co działo się dalej…
Postaw na wygraną PSG z Realem
W nocy, około godziny 1:30, grupa oddanych kibiców PSG postanowiła uprzykrzyć rywalom sen. Jakby śpiewy i petardy hukowe nie wystarczyły, do akcji chcąc nie chcąc dołączyła się policja, dokładając od siebie światło i dźwięk syren. Wszystko oczywiście podczas prób – o ironio – uciszenia kibiców. Jak podaje „Marca”, obudzeni zostali wszyscy piłkarze obrońcy trofeum.
At 01.30 am a group of Ultras PSG went to wake up the Real Madrid players at the hotel they were staying at.. #PSGRMA. ??? pic.twitter.com/CHxKycVQac
— TheRealCasuals (@Real_Casuals_66) March 6, 2018
PSG wygra, a w meczu padnie powyżej 2,5 bramki
Osiągnięcie celu nie oznacza jednak gwarancji końcowego sukcesu. Goście może i pospali trochę krócej i mniej spokojnie, ale jak pokazuje historia, to nie zawsze przynosi pożądany efekt. Co prawda pod koniec 2017 roku Peruwiańczycy skutecznie utrudniając sen piłkarzom Nowej Zelandii, może przyczynili się w jakiś sposób do upragnionego awansu na mundial, ale Real już pokazał, że umie sobie z tym radzić. Niemal dokładnie rok temu, 7.03, „Królewscy” mierzyli się z Napoli. W pierwszym, domowym meczu wygrali 3:1 (przypadek?), a przed rewanżem neapolitańczycy również nie dali im spać. Koniec końców dwumecz zakończył się wynikiem 6:2… Jak będzie tym razem? Przekonamy się późnym wieczorem.