Vallejo nowym stoperem na lata? Real daje mu szansę i ważny numer

Mówi się, że numer nie gra, ale jednak narzuca on czasem ciężar nie od udźwignięcia. Jest to oczywiście związane z postaciami, które wcześniej dany numer nosiły, i tak od czasów Cristiano Ronaldo w Manchesterze United nikt nie poradził sobie z presją „siódemki”. Teraz podobne brzemię, lecz w Realu Madryt, dźwigał będzie Jesus Vallejo, który w końcu dostanie prawdziwą szansę w wielkiej piłce.

Środkowy obrońca ostatni rok spędził na wypożyczeniu w Eintrachcie Frankfurt, a zachwyt Niemców nad jego grą przypominał ten sprzed kilku lat dotyczący Daniego Carvajala. Stoper znacząco wyróżniał się na tle Bundesligi i to grając w zespole średniaka, który jednak przez część sezonu pukał do bram ligowej czołówki.

Po udanym sezonie na niemieckich boiskach Vallejo przyjechał z kadrą Hiszpanii do lat 21 do Polski na młodzieżowe Euro. I tutaj znów zbierał dobre recenzje, rządząc w hiszpańskiej defensywie. „La Rojita” bez problemów przeszła fazę grupową, ograła w półfinale Włochów, ale w decydującym meczu już nie była sobą i przegrała z… Niemcami, których sam Jesus już z Bundesligi znał.

Jeszcze przed polskim turniejem mówiło się o powrocie Vallejo do Realu już na stałe. Od dłuższego czasu pewne było, że odejdzie Pepe, a po co szukać nowego obrońcy, skoro ma się w posiadaniu młodego i bardzo dobrze rokującego zawodnika. W czwartek władze „Królewskich” oficjalnie poinformowały, że Hiszpan wraca i wkrótce zostanie zaprezentowany jako pełnoprawny członek klubowej kadry na sezon 2017/2018.

(Zdjęcie: Real Madrid)

Prezentacja odbyła się wczoraj, a podczas niej małe zaskoczenie. Vallejo otrzymał numer „3” po Pepe, czyli graczu, który przez ostatnią dekadę stał się, obok Sergio Ramosa, ostoją defensywy „Los Blancos” – wcześniej z „trójką” grał Roberto Carlos. Odwołując się do piłkarskich zwyczajów, numery z pierwszej jedenastki otrzymują gracze, w których pokłada się spore nadzieje, na których po prostu chce się opierać grę drużyny. W przypadku Vallejo może nie już, nie teraz, ale na pewno w niedługiej przyszłości, bo ten chłopak zwyczajnie ma papiery na wielkie granie.

Real kupił go w 2015 roku, ale szybko wypożyczył do Realu Saragossa, a później do wspomnianego już Eintrachtu. Nadchodzący sezon będzie więc dla niego pierwszą szansą na zaistnienie w zespole z Madrytu. Do Realu wrócił z wypożyczenia do Alaves także inny utalentowany Hiszpan, czyli Marcos Llorente, jeden z najlepszych na polskim Euro. Ponadto dopięty został już transfer Theo Hernandeza, a o krok od podpisania kontraktu jest Dani Ceballos – gracz Euro U-21.

Takim sposobem Real znacząco odmłodził kadrę, pozyskując w dodatku bardzo utalentowanych piłkarzy, którzy lada chwila powinni odważniej zapukać do królewskich bram.

Totolotek bonus powitalny 700 zł + 20 zł za darmo na start

 

Komentarze

komentarzy