
Watford swego czasu zasłynął w Premier League z niezwykle skutecznego duetu Deeney – Ighalo. Piękny sen o ofensywnej i skutecznej grze nie trwał jednak długo. Obaj napastnicy przestali strzelać, a sam Nigeryjczyk odszedł z Watfordu na rzecz wielkich pieniędzy. Przez półtora sezonu „Szerszenie” nie dysponowały klasowym napastnikiem. Choć próbowały różnych piłkarzy, wszyscy zawodzili. W klubie ostatecznie uznano, że przyszedł czas, aby zatrudnić gwiazdę ostatnich edycji Football Managera!
Richarlison, bo o nim mowa, na pierwszy rzut oka nie jest szczególnie rozpoznawalny. Dopiero po głębszym zastanowieniu wielu fanów słynnej serii Football Managera przypomni sobie, że z pewnością niejednokrotnie kupowała go do prowadzonego przez siebie klubu. Brazylijczyk najlepiej czuje się na pozycji napastnika, lecz potrafi grać również bliżej bocznej linii boiska. W słynnej grze komputerowej dał się poznać jako wielki talent, o równie wielkim ego.
Wracając jednak do realnego świata, Watford za Richarlison zapłacił około 13 milionów. Biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania brazylijskiego napastnika, jest to dość wysoka suma. W poprzednich rozgrywkach młody napastnik zagrał w zaledwie 14 spotkaniach, w których zdobył 5 bramek i dorzucił trzy asysty. Gdyby jednak porównać jego dokonania z poczynaniami ofensywnych graczy Watfordu z ostatnich lat, Richarlison i tak byłby jednym z najskuteczniejszych graczy.
Gra Watfordu pod wodzą Marco Silvy ma ulec ogromnej zmianie. Jej przykładem ma być właśnie sprowadzony z Brazylii napastnik, który preferuje kombinacyjną grę i nieszczególnie dobrze radzi sobie w pojedynkach powietrznych. Jeśli Richarlison dobrze wkomponuje się do zespołu, może stworzyć bardzo zróżnicowany duet napastników z Deeneyem.
Choć kwota transferu jest dość wysoka, oczekiwania wobec Richarlisona nie są szczególnie duże. Kibice pamiętają poprzednich napastników, którzy kompletnie nie radzili sobie w Premier League. Zarówno Okaka czy Success zawiedli na całej linii, więc Brazylijczyk nie musi odczuwać znaczącej presji z powodu ich obecności.
Richarlison już teraz znajduje się w zwycięskiej sytuacji. Jest młody, nie musi obawiać się o konkurencję w składzie i gra w zespole, w którym może pokazać, na co go stać. Jeśli uda mu się zaprezentować pełnie swoich możliwości, z pewnością za niedługo dostanie możliwość gry w większym klubie. Jeśli rozczaruje, będzie mógł wrócić do ojczyzny i po czasie ponownie spróbować swoich sił w Europie, tym razem jako dużo dojrzalszy zawodnik.