Do tej pory środowisko piłkarski żyło w przekonaniu, że to Arsene Wenger podjął samodzielną decyzję o odejściu z klubu. Dzisiejsza konferencja rozwiała jednak wszelkie wątpliwości.
Podczas spotkania z mediami przed półfinałowym spotkaniem Ligi Europy przeciwko Atletico Madryt, 68-latek został zapytany przez dziennikarzy o kulisy swojego odejścia. Francuz dość jasno dał do zrozumienia, że opuszczenie Emirates nie było jego wyborem: – Termin porzucenia tej pracy nie był moją decyzją, o reszcie z kolei wspominałem już kilka dni temu.
To nieco inna perspektywa od tej, którą przedstawił wcześniej dyrektor naczelny klubu Ivan Gazidis: – Odbyliśmy rozmowę z naszym trenerem. Arsene zwyczajnie podjął decyzję, dlatego teraz zaczynamy poszukiwanie nowego trenera.
Według doniesień „The Guardian”, zarząd klubu był coraz bardziej zaniepokojony regresem zespołu, co przyczyniło się do przedwczesnego zwolnienia szkoleniowca. Dodatkowo podczas wspomnianej konferencji Wenger potwierdził, że nie zamierza rozstawać się z futbolem: – Na pewno będę kontynuował prace w zawodzie – stwierdził Francuz.
Czy zatem zwolnienie Wengera to pewnego rodzaju zaskoczenie? Mogło się wydawać, że decyzja podjęta o jego odejściu będzie niepodyktowana przez Arsenal. Ostatecznie okazało się, że jest zupełnie inaczej.
