Wenger odrzuca lukratywną propozycję z Chin. Zostanie w Arsenalu?

wenger

Władze klubów chińskiej Superligi nie tylko zamierzają pompować pieniądze w klasowych piłkarzy, ale także w menedżerów. Dziś brytyjskie media donoszą, że Arsene Wenger mógł przenieść się do Azji, potrajając swoje obecne zarobki. Francuz jednak momentalnie odrzucił kuszącą propozycję.

Jak podaje dziennikarz „Telegraph”, Matt Law, Wenger otrzymał propozycję, dzięki której mógł inkasować 30 milionów funtów rocznie, co daje blisko 570 tysięcy funtów tygodniowo. Z taką ofertą zetknął się ponad miesiąc temu Diego Costa, ówcześnie najskuteczniejszy strzelec Premier League. Jeśli mielibyśmy porównać te zarobki na tle innych menedżerów, wystarczy wspomnieć, że obecnie najlepiej opłacany trener, czyli Pep Guardiola, zgarnia o połowę mniejsza gażę, od tej jaką otrzymać Wenger.

Mimo to Wenger odrzucił lukratywną ofertę, twierdząc, że nie zamierza brać udziału w rozwoju tamtejszej ligi. Francuz wciąż nie zdecydował, czy w kolejnym sezonie zostanie na Emirates, czy może odejdzie do innego klubu. Jeśli zdecyduje się na drugą opcję – w grę wchodzi wyłącznie mocny, europejski zespół. Przenosiny do Chin nie wchodzą w grę pod żadnym względem. Przypomnijmy, że z Chinami swoją przyszłość związało już kilku znanych menedżerów, w tym Andre Villas-Boas czy Luis Felipe Scolari.

Wielkim entuzjastą pozostania Wengera w „Kanonierach” jest właściciel klubu, Stanley Kroenke, który zaoferował menedżerowi opcję dwuletniego przedłużenia kontraktu. Nowa umowa dodatkowo zwiększy zarobki i Francuz będzie inkasował 10 baniek rocznie. Pozostanie Wengera w klubie zapewne rozwścieczy fanów, którzy sądzą, że jego czas dobiegł końca i powinien jak najszybciej odejść. Jeden z fanów „Kanonierów” nie omieszkał dać temu wyraz nawet na… demonstracji w Londynie przeciwko przylotowi do Wielkiej Brytanii prezydenta USA, Donalda Trumpa. Wspomniany banner z napisem „Wenger Out” szybko zrobił furorę w internecie.

wenger

Wśród potencjalnych następców 67-latka wymienia się najczęściej Massimiliano Allegriego, Leonardo Jardima czy Thomasa Tuchela. Włoch spytany kilka tygodni na temat spekulacji łączących go z Arsenalem nie zamierzał niczego potwierdzać ani zaprzeczać. Allegri ostatnimi czasy popadł także w konflikt z kilkoma piłkarzami Juventusu. Najbardziej medialny był ten z Leonardo Bonuccim, który zakończył się absencją defensora podczas spotkania Ligi Mistrzów z Porto. Włoskie media jakiś czas temu donosiły także, że Włoch od pewnego momentu w tym sezonie przestał dogadywać się z władzami „Starej Damy” i odejście po zakończeniu obecnego sezonu może być wręcz nieuchronne.

O ile jeszcze po porażce z Bayernem Monachium i kilku ligowych wpadkach można było wyczuć, że Wenger zamierza opuścić Arsenal, o tyle w ostatnich dniach Francuz wypowiada się w nieco innym tonie, puszczając niejako oczko w stronę właścicieli, by podpisać nową umowę: – Moim priorytetem zawsze była praca jako menedżer Arsenalu. Mimo to jestem wystarczająco dorosły, aby przeanalizować obecną sytuację i podjąć odpowiednią decyzję – stwierdził 67-letni menedżer.

Jaka będzie przyszłość Francuza? Jeśli wierzyć słowom samego Wengera, przekonamy się o niej na przełomie kwietnia oraz maja. Do tej pory fani „Kanonierów” będą utrzymywani ciągłej niepewności.

Komentarze

komentarzy