West Ham przez moment był bliski sensacji. Przeszkodził błąd Fabiańskiego

West Ham był bliski sprawienia sensacji, prowadząc przez moment 2:1 z Liverpoolem. Ostatecznie podopieczni Jurgena Kloppa jednak odnieśli zwycięstwo 3:2. Jednym z negatywnych bohaterów meczu okazał się niestety Łukasz Fabiański.

Już na początku spotkania oba zespoły zdobyły bramkę. Najpierw w 9. minucie do siatki trafił Georginio Wijnaldum, a trzy minuty później wyrównał Issa Diop. To jednak w drugiej połowie zaczęło robić się nerwowo na Anfield. W 54. minucie gola zdobył Pablo Fornals, dzięki czemu West Ham objął prowadzenie.

Przez moment pachniało sensacją, jednak to trwało tylko czternaście minut. W 68. minucie wyrównującą bramkę zdobył Mohamed Salah. Spory w tym był udział Łukasza Fabiańskiego. Piłka trafiła do reprezentanta Polski, jednak ten nie utrzymał jej w rękach.

W trakcie meczu 34-latek zaliczył kilka udanych interwencji. Choćby w 74. minucie, gdy obronił strzał Egipcjanina. Ostatecznie niestety będzie się mówić o jego występie przez pryzmat tego trafienia.

Liverpool wygrał 3:2 i utrzymał swoją passę. Wiele wskazuje na to, że zespół Jurgena Kloppa nie tylko będzie drugim w historii zespołem Premier League bez porażki w ciągu sezonu. Bardzo prawdopodobne, że pobije również punktowy rekord rozgrywek. “The Reds” po 27 kolejkach zgromadzili 79 punktów i pokonali w bezpośrednich starciach wszystkich ligowych rywali.

Tymczasem na drugim biegunie jest West Ham. Londyński zespół w tej chwili znajduje się w strefie spadkowej. Podopieczni Davida Moyesa zajmują 18. miejsce w Premier League, z 24 punktami na koncie

Komentarze

komentarzy