Pomimo wielu ostatnich plotek, z niecierpliwością czekaliśmy na pewne konkrety w sprawie odejścia Neymara z Paryża. Po kilku tygodniach domysłów w końcu możemy powiedzieć, że coś wiemy. Naszym wybawcą okazał się dziś Jordi Cardoner, wiceprezydent „Dumy Katalonii”.
Czy to oznacza, że szykuje się wielki comeback? Media donoszą, że Neymar przez dwa lata rozłąki ciągle marzył o powrocie „do swojego domu”. Pogłoski nasiliły się głównie po wypowiedziach prezesa PSG, który zaznaczył, że położy kres gwiazdorskim zachowaniu w swojej drużynie. Wielu oczywiście te słowa uznało za pewien przytyk w stronę 27-latka.
Wróćmy jednak do wiceprezydenta mistrza Hiszpanii. Cardoner zdradził, że piłkarz chciałby ponownie ubrać trykot Barcelony, ale jego wypowiedź raczej nie spowodowała wielkiego optymizmu.
– To nie jest odpowiedni czas na rozmowę o transferach do klubu. Prawdą jest jedna, że Neymar chce wrócić do Barcelony, ale nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, że nie możemy spać przez brak dokonania tego transferu. Pojawia się wiele plotek na ten temat, lecz nie podpisaliśmy z nim żadnej umowy ani nie utrzymujemy z nim kontaktu. Jest wiele rzeczy dotyczących jego odejścia w 2017 roku, które mi się nie podobały.
Cardoner, powołując się na Gerarda Pique i Cesc Fabregasa, którzy powrócili po odejściu do Manchesteru United i Arsenalu, dodał, że nie jest zdziwiony z powodu chęci powrotu reprezentanta Brazylii na Camp Nou. Aby tego dokonać Barcelona najprawdopodobniej będzie zmuszona sprzedać jednego ze skrzydłowych, a doniesienia z Hiszpanii sugerują, że wybór wówczas padłby na Ousmane’a Dembele.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
