Reprezentacja Polski zremisowała 2:2 z Holandią po szalonym meczu w Rotterdamie. „Biało-czerwoni” jeszcze w pierwszej połowie wyszli na prowadzenie za sprawą gola Matty’ego Casha, a już w drugiej części rozmiary prowadzenia podwyższył Piotr Zieliński. Holendrzy zdołali jednak błyskawicznie odrobić straty i ostateczne obie reprezentacje podzieliły się punktami.
Cash wyprowadza Polskę na prowadzenie
Już na początku spotkania Holandia pokazała, że zamierza dyktować warunki w tym spotkaniu. „Biało-czerwoni” nie zamierzali ze zbytnim zacięciem walczyć o uzyskanie przewagi i skupili się na przeszkadzaniu w ofensywnych poczynaniach rywala. Robili to całkiem umiejętnie, bowiem Holendrzy co prawda często przebywali w pobliżu bramki Łukasza Skorupskiego, ale rzadko dochodzili do dogodnych sytuacji.
Podopieczni Czesława Michniewicza mieli spore trudności z opuszczeniem własnej połowy i zbliżeniem się do bramki Flekkena, ale wykorzystali do bólu jedyną sytuację, w której sztuka ta im się udała. Dobrze ustawionego na prawej stronie Casha dostrzegł Nicola Zalewski, który celnie przerzucił piłkę. Obrońca Aston Villi nie namyślając się długo wszedł w pole karne rywala i uderzył w kierunku dalszego słupka. To wystarczyło, by w rozgrywanym w Rotterdamie spotkaniu wyjść na prowadzenie. Holendrzy pomimo sporej przewagi nie potrafili stworzyć sobie naprawdę dogodnej sytuacji strzeleckiej, a nawet w pojedynczych sytuacjach, kiedy im się to udawało ze swoich zadań dobrze wywiązywali się nasi obrońcy.
Depay pudłuje z rzutu karnego
Druga połowa rozpoczęła się dla nas w sposób wymarzony. W 49. minucie spotkania do siatki trafił bowiem Piotr Zieliński, obsłużony przez Przemysława Frankowskiego. Zawodnik Napoli musiał jedynie skierować piłkę do pustej siatki. Radość Polaków nie trwała jednak długo, bowiem już dwie minuty później, po bramce Klassena zrobiło się 1:2. Po trzech kolejnych minutach „Pomarańczowi” po raz kolejny trafili do siatki i wyrównali stan rywalizacji. Tym razem gola zapisał na swoim koncie Dumfries.
W ostatnich trzydziestu minutach obraz gry nieco się zrównoważył. Polacy częściej gościli na połowie rywala, ale Holendrzy nadal byli groźni. Podopieczni Louisa van Gaala kilkukrotnie mieli okazję przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najlepszą ku temu okazję miał Memphis Depay, który w ostatnich minutach gry podszedł do rzutu karnego, jednak trafił tylko w słupek. Do ostatniego gwizdka rezultat nie uległ już zmianie i Polacy wywożą z Rotterdamu jeden punkt.
Holandia – Polska 2:2 (0:1)
0:1 Cash 18′
0:2 Zieliński 49′
1:2 Klassen 51′
2:2 Dumfries 54′