Już w środę piłkarze Juventusu rozpoczną walkę o ćwierćfinał LM w rywalizacji z FC Porto. Występy „Starej Damy” w ostatnich dwóch edycjach Ligi Mistrzów nie były udane. W fazie pucharowej turyńska ekipa nie błyszczała, a za gole odpowiadał jeden człowiek. Był nim oczywiście Cristiano Ronaldo. O wpływie Portugalczyka na bramki Juventusu wiele mówi statystyka 36-latka w barwach włoskiej drużyny.
Cristiano Ronaldo trafił do Juventusu w 2018 rok. Oznacza to, iż oprócz trwającej edycji Ligi Mistrzów, były gracz Realu Madryt miał okazję pomóc „Starej Damie” w dwóch odsłonach tych prestiżowych rozgrywek. Podczas sezonu 2018/2019 zespół z Turynu dotarł do ćwierćfinału, przegrywając dwumecz z Ajaksem.
Przed przytoczeniem statystyk z tej rywalizacji wróćmy jeszcze do potyczki Juventusu w 1/8 finału. Włoski klub mierzył się wtedy z Atletico. Choć madrycka drużyna wygrała na własnym obiekcie pierwszy mecz 2:0, to ostatecznie jeden piłkarz zdołał odwrócić rywalizacji. Mowa o Cristiano Ronaldo. Portugalczyk skompletował hat-tricka, gwarantując swojej drużynie awans.
Również podczas ćwierćfinałowej potyczki 36-latek odpowiadał za gole dla „Starej Damy”. Najpierw Portugalczyk strzelił bramkę w Amsterdamie, gdzie potyczka zakończyła się remisem 1:1, a następnie ponownie trafił do siatki w przegranym 1:2 meczu w Turynie.
Powtórka z rozrywki
W trakcie sezonu 2019/2020 dzięki wygraniu grupy D, Juventus trafił na teoretycznie słabszego rywala w 1/8 finału. Turyński zespół rywalizował z Lyonem. Pierwszy mecz obu ekip, który rozgrywany był we Francji, przebiegł po myśli gospodarzy. Lyon wygrał 1:0, a gola strzelił wtedy Lucas Tousart.
Cristiano Ronaldo dwoił się i troił, by w rewanżu zagwarantować „Starej Damie” awans do ćwierćfinału. Dwa gole strzelone przez Portugalczyka nie pozwoliły Juventusowi cieszyć się z dalszej gry w tym turnieju. Potyczka w Turynie zakończyła się wynikiem 2:1.
Tym samym od momentu przeprowadzki do Juventusu, Cristiano Ronaldo jest autorem wszystkich goli, które strzeliła „Stara Dama” w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Z jednej strony może to pokazywać, jak świetnym zawodnikiem jest 36-latek. Z drugiej, nieco udowadnia, iż Juventus to przede wszystkim jeden piłkarz i określenie „One Man Army” idealnie tutaj pasuje.