
Tego lata na rynku transferowym znowu wydawano niebotyczne pieniądze. Pomimo tego były jednak dwa kluby, którym wszyscy jeszcze baczniej się przyglądali. Mowa tutaj oczywiście o PSG i Manchesterze City. Po tym jak UEFA ma zbadać wydatki paryżan, być może przyjdzie czas na klub z Anglii. Na to czekają głównie szefowie hiszpańskiej ligi, którzy wnieśli do europejskiej federacji oficjalne pismo w tej sprawie.
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć: jaki problem mają Hiszpanie do angielskiego klubu? Cóż, sami chyba tego nie wiemy. Jednak jeśli spojrzeć na to, kto zarządza PSG i Manchester City – wnioski nasuwaj się same. Po utracie Neymara władze La Liga mają awersje do katarskich szejków. Prezes hiszpańskiej ligi, Javier Tebas, w oświadczeniu twierdzi, że katarskie pieniądze przeznaczone na wspomniane kluby pochodzą z funduszu państwa, co zakłóca konkurencję w Europie i nieodwracalnie szkodzi branży piłkarskiej.
Tebas napisał dwa oddzielne listy do UEFA dnia 22 sierpnia, prosząc o przeprowadzenia śledztwa nie tylko w sprawie City, ale także PSG, choć jak wiadomo, UEFA zajęła się tym z własnej inicjatywy.
– Finansowanie PSG i Manchesteru City dzięki pomocy państwa katarskiego zakłóca konkurencję w Europie, tworząc spiralę inflacyjną, która nieodwracalnie nam szkodzi. UEFA musi egzekwować przepisy FFP (Financial Fair Play) w celu uniknięcia takich sytuacji – stwierdził w oświadczeniu Tebas.