Władze zabijają futbol. Atletico Madryt sprzedało na wielkie hity zaledwie… 50 biletów

„Piłka nożna to kibice”. Bardzo często słyszymy właśnie takie z pozoru wyświechtane hasła, które wydają się wręcz banałami. Futbol jest obecnie sportem globalnym, do którego ogromne pieniądze same się „kleją”. Faktem jest jednak, że nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie kibice, którzy od grubo ponad wieku chodzili na mecze, pozwalali popularyzować ten sport i sprawiali, że był na niego coraz większy popyt.

Jak zostają za to „wynagrodzeni”? Władze, które powinny robić wszystko, by piłka nożna wciąż była jak najbliżej fanów, szukają jedynie kolejnych okazji do zarobienia jak największych pieniędzy. Organizacja mundialu w takim miejscu jak Katar to jedno, ale mamy także przykłady z klubowej piłki na najwyższym poziomie.

Obserwujemy to m.in. w Hiszpanii, w której władzom RFEF (tamtejszej federacji) znudził się dotychczasowy format walki o Superpuchar Hiszpanii. Zamiast typowego dwumeczu, do którego byliśmy przyzwyczajeni, rywalizację postanowiono nie tylko przesunąć na środek sezonu, nie tylko dorzucić kolejne drużyny, ale także „wywieźć” zmagania poza granicę kraju. Gdzie? Oczywiście tam, gdzie zapłacono za to najwięcej…

„Miniturniej”, który rozpocznie się za niespełna tydzień, przez kolejne trzy lata będzie odbywał się w Arabii Saudyjskiej. Mecze, w których powinniśmy mieć wielkie emocje oraz trybuny zapełnione przez rozentuzjazmowanych fanów danych klubów, zapowiadają się na najzwyklejsze „pikniki”.

Dlaczego? Od początku można było domyślać się, że kibice raczej nie będą przyklaskiwać nastałym zmianom i w jakiś sposób zbojkotują rozgrywki. Tak też się dzieje. Właśnie poinformowano, że Atletico Madryt na Superpuchar w Arabii sprzedało zaledwie… 50 biletów.

W pierwszej chwili można się z tego zaśmiać, ale pokazuje to niestety przykrą stronę tego, gdzie zmierza świat piłki. Fanom, czyli motorowi napędowemu tego sportu, zostają odebrane mecze, które powinni mieć możliwość zobaczyć na żywo. Pozostaje tylko czekać, aż podobne działania zostaną podjęte w stosunku do rozgrywek ligowych, czyli „kolebki” futbolu. Pierwsze mecze Superpucharu Hiszpanii zostaną rozegrane 8 i 9 stycznia. O triumf powalczą w nim mistrz kraju (Barcelona), zdobywca Pucharu Króla (Valencia) oraz Real Madryt i Atletico.

Komentarze

komentarzy