Chelsea to w ostatniej dekadzie bez wątpienia jedna z najbardziej utytułowanych angielskich drużyn. Co więcej, nie tylko na krajowym podwórku, ale także w Europie. Mimo wielu sukcesów od jakiegoś czasu klub znalazł się na równi pochyłej i jest zmuszony na nowo szukać swojej tożsamości.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Do tego zadania, po zaledwie dwóch latach z Antonio Conte i roku z Maurizio Sarrim, wyznaczono Franka Lamparda. Legenda „The Blues” z założenia miała dostać dużo więcej czasu na wprowadzenie zmian i swojej wizji funkcjonowania drużyny. Jednak nawet biorąc pod uwagę dużo większą cierpliwość, gotowość na nieco „suchszy okres”, wszystko ma swoje granice. W przeszłości widzieliśmy to w futbolu już wiele razy.
Po sześciu kolejkach Chelsea jest drużyną środka tabeli. Co więcej – jej dolnej części. Z ośmioma punktami na koncie i bilansem bramkowym -1 londyńczycy zajmują w Premier League 11 miejsce, będąc za plecami m.in. Sheffield United, Burnley, Bournemouth, czy West Hamu. Sytuacja mimo tego nie jest tak zła, jak mogłaby się wydawać. Odmłodzona drużyna Franka Lamparda gra niezłą, przyjemną dla oka piłkę, która przede wszystkim daje nadzieję na progres. Czy można się tym zadowalać? Według Jose Mourinho – nie.
– Jeśli zaczynasz akceptować porażki tylko dlatego, że drużyna zaprezentowała się dobrze, że zawodnicy dali z siebie wszystko, a ludzie mogą być dumni z występu… Myślę, że kiedy się do tego przywyka, właśnie wtedy wielkie kluby przestają nimi być – stwierdził Mourinho.
Mourinho on Chelsea: "When you start accepting defeats just because your team played well and just because your players gave their best, a performance for people to be proud of… I think when you get used to it, that’s when the big clubs stop being big clubs."
Harsh? ? pic.twitter.com/yQu30uVNuW
— Goal (@goal) September 22, 2019
Jak myślicie, czy 56-latek ma rację? Każdy klub w końcu przeżywa mniejszy bądź większy kryzys, w trakcie którego należy przewartościować pewne rzeczy. Manchester United od lat goni jedynie za wynikami, w wyniku czego drużyna zatraciła jakąkolwiek tożsamość i styl. Śmiemy twierdzić, że Chelsea – nawet jeśli na chwilę przestanie być naprawdę wielkim klubem – postępuje słusznie. Reszta zależy oczywiście od tego, czy filozofia Lamparda, która naprawdę może się podobać, przyniesie w końcu efekt w postaci regularnego punktowania.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
