Wszystkie oblicza Jose Mourinho – Portugalczyk kończy 54 lata

Ma kilka garniturów. W innym widzą go zawodnicy, w innym pokazuje się mediom, a na prywatne spotkania też ma przygotowaną oddzielną kreację. Jest niejednoznaczny, przez co wywołuje emocje i generuje kontrowersje. Konferencje prasowe często zamienia się w spektakl, dzięki czemu gazety z kraju, w którym pracuje, zyskują kilka dodatkowych stron. Ułatwia pracę dziennikarzom, bo jego wypowiedzi często wykorzystywane są jako tytuły. Dziś Jose Mourinho obchodzi 54 urodziny. Jako kto dał się poznać przez te kilkanaście lat na futbolowej scenie?

PEWNY SIEBIE

O kompleksach czy niedowartościowaniu raczej nie może być mowy. Mourinho przez lata stworzył wokół siebie aurę człowieka z ogromnym ego, który nie czuje słabości wobec jakiegokolwiek innego człowieka. Jose twierdzi, że jest najlepszy i głośno o tym mówi.

– Nie jestem najlepszym trenerem na świecie, ale lepszego ode mnie nie ma.

– Gdybym chciał spokojnej posady, to zostałbym w Porto – piękny niebieski fotel, Puchar Ligi Mistrzów, Puchar UEFA, Bóg, a po Bogu ja. W oczach fanów byłbym wielki, nawet jeśli nie wygrałbym już żadnej rzeczy – po przyjściu do Chelsea.

– Mamy najlepszych graczy oraz, przepraszam, jeśli jestem arogancki, najlepszego menedżera – o sytuacji „The Blues”.

– Zatrudnienie mnie to najlepsza decyzja w historii Interu Mediolan.

WYJĄTKOWY

Absolutny klasyk z początku pracy na Wyspach. Nikt inny nie rozpoczął pracy z takim przytupem. Nikt nie przedstawił się światu lepiej od niego. Jak oczarować dziennikarzy jednym zdaniem? Pokazuje Jose Mourinho:

USZCZYPLIWY

Wbijanie szpilek w rywali przychodzi Mourinho łatwiej, aniżeli jakiejkolwiek czarownicy z laleczką voodoo. Oponentów krytykował nie raz i trzeba przyznać, że tytuł „mistrza konferencji prasowych” nadany przez Pepa Guardiolę nie jest bezpodstawny.

– Studiowałem język włoski pięć godzin dziennie przez wiele miesięcy, aby mieć pewność, że mogę komunikować się z piłkarzami, mediami i kibicami. Ranieri w Anglii jest od pięciu lat i wciąż ma problemy z wymówieniem takich fraz jak „dzień dobry” i „dobry wieczór”. Może powinien zmienić swoje nastawienie, ale chyba po prostu jest na to za stary.

– Wszyscy mówią, że Ancelotti jest wielki, bo kilka razy wygrał Ligę Mistrzów. To super, ale takich trenerów jest więcej. Za to Włoch jest jedynym, który przegrał finał, mimo że prowadził 3:0 – komentował w swoim stylu, gdy jego relacje z Ancelottim nie należały do najlepszych.

– Wyglądało to tak, jakby zaparkowali swój klubowy autobus tuż przed bramką – po remisie z Tottenhamem.

– Rozśmiesza mnie to, kiedy prezesi niektórych klubów porównują mnie z ich trenerami. Przecież większość z nich nie wygrała nawet Pucharu Toskanii w regionie Reggio di Calabria – w ten sposób wyśmiał słowa prezesów kilku drużyn z Primera Division, mówiących, że mają tak samo dobrych trenerów jak Jose Mourinho.

– Jak się mówi „oszukiwać” po katalońsku? – oskarżając Messiego o wymuszenie pokazania czerwonej kartki Asierowi del Horno.

– Myślę, że Wenger jest z tego rodzaju ludzi, których nazywa się podglądaczami. Lubi obserwować innych. Niektórzy mają nawet w domu ogromne teleskopy, aby oglądać, co robią inne rodziny – kolejny etap wojny starej jak świat.

– Nie chcę, żeby uczył mnie, jak przegrać finał Ligi Mistrzów 0:4, bo nie chcę tego umieć – odpowiedź wobec uwag Johana Cruyffa, który krytykował styl Chelsea.

SERDECZNY

Po meczu można zmienić garnitur i ponownie włożyć ten „prywatny”. Zachowanie i trzy słowa rzucone w stronę grającego wówczas w PSG Zlatana stawiają Mourinho w dobrym świetle.

Tuż przed meczem Champions League Jose sprawił, że kilkanaścioro dzieci nie chciało tego wieczora pójść pod prysznic.

A tak żegnał się z Mediolanem i Marco Materazzim.

ZAANGAŻOWANY 

Gdy trenuje dany zespół staje się jego największym kibicem. Jest zaangażowany i gotowy oddać życie. Sześć klubów – sześć krótkich obrazków.

PORTO – Świat poznaje Mourinho

MAN UTD V FC PORTO ... 09/03/04 ... PIC ANDY HOOPER PORTO COACH JOSE DOS SANTOS CELEBRATES VICTORY.

LONDYN – Ulubieniec Stamford

MEDIOLAN – Jak w amoku

MADRYT – Dlaczego?!

Po meczu z Barceloną: – Gdybym teraz powiedział, co czuję, moja kariera dobiegła by końca. Mam tylko jedno pytanie: dlaczego? Dlaczego Ovrebo? Dlaczego de Bleeckere? Dlaczego Frisk? Dlaczego Busacca? Dlaczego Stark? Co rok w półfinale z Barceloną to się powtarza. Dlaczego w tym roku też chcą zabić tę rywalizację? Nie wiem, czy to siła UNICEF-u, Villara w UEFA… nie rozumiem tego. Będę umierał i pytał – dlaczego?!

MANCHESTER – Ojciec Herrery

FACET Z ZASADAMI

Pewnego razu Mourinho został zaproszony do show we włoskiej telewizji. Tam przygotowano dla niego specjalny występ atrakcyjnej, skąpo ubranej tancerki. Portugalczyk kompletnie tę dziewczynę zignorował. W domu czekała przecież kobieta jego życia – jedyna, którą chce podziwiać. Taki zięć to marzenie każdego ojca. Jeszcze lepiej zobaczyć jego zachowanie w zestawieniu z reakcją Fabio Capello.

RACJONALISTA

– Presja? Jaka presja? Presję odczuwają miliony ludzi na świecie, którzy nie mają pieniędzy, by kupić swoim dzieciom jedzenie. To jest presja. Nie w futbolu – odpowiedź na pytanie dziennikarza o nastrój po dwóch porażkach z rzędu.

–- Gdyby Roman Abramowicz pomagałby mi w trenowaniu, zajmowalibyśmy ostatnie miejsce w Premier League. Gdybym, ja mu pomagał w biznesie, zbankrutowalibyśmy.

– Przegrywam celowo, gdy gram z moimi dziećmi, nigdy nie odpuszczam, gdy gram z prawdziwym przeciwnikiem – dementując spekulacje prasy na temat Chelsea, która miała „podłożyć się” piłkarzom Werderu Brema, aby uniemożliwić Barcelonie wyjście z grupy.

– Nie chcę piłkarza, który będzie perfekcyjnym facetem, perfekcyjnym profesjonalistą, który będzie miał perfekcyjny charakter… Takiego faceta chciałbym dla mojej córki – o pracy z piłkarzami o trudnym charakterze.

– Ten puchar nie jest mój, nie jest drużyny, jest wszystkich w Realu. To oczywiście wspaniałe uczucie i wielki sukces, ale moja praca tutaj to nie tylko kolekcjonowanie zaszczytów, ale przede wszystkim budowanie silnego zespołu. W mojej pracy ta wygrana wiele nie zmienia, tylko to, że w razie porażki po prostu byłbym smutny – po pokonaniu FC Barcelona w finale Pucharu Króla.

– Zapomnijcie o Pucharze, najważniejsze, że Londyn w końcu jest bezpieczny! – w ten sposób Mourinho oznajmił dziennikarzom, że jego pies został deportowany do Portugalii, bo nie miał wymaganych szczepień. Wcześniej szeroko się w tej kwestii rozpisywały się portale plotkarskie.

PRZEKRACZAJĄCY GRANICĘ

Zdarza mu się kopać bidony, uderzać w ławkę, kpić z sędziów, ale granicę dobrego smaku przekroczył raz – bardzo wyraźnie. Natężenie meczów Real–Barcelona było ogromne, a towarzysząca temu presja dała się we znaki każdemu. Mourinho nie wytrzymał prowokacji Tito Villanowy i postanowił się zemścić. Chwilę później palec Portugalczyka znalazł się w oku asystenta Guardioli. Po meczu Jose żałował i przeprosił swoją ofiarę oraz wszystkich kibiców.

ZABAWNY

Historia opowiadana o Mario Balotellim właściwie nie wymaga komentarza. Jest przezabawna, ale nieco podkolorowana przez Mourinho. W rzeczywistości Włoch obejrzał żółtą kartkę w 20. minucie, a z boiska został wyrzucony dopiero kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy.

Dziennikarz zamiast dyktafonu używa swojego telefonu. Ten dzwoni podczas konferencji Jose. Zaczyna się show!

Świętowanie tytułu to dobra okazja, by popisać się znajomością klubowego hymnu.

 

Bonus 20 zł na zakłady bez depozytu. Śpiesz się! Oferta tylko do piątku! 

Komentarze

komentarzy