Manchester United w erze Sir Aleksa Fergusona był klubem globalnym. Absolutną potęgą, o której marzyła większość młodych graczy. Mówi się, że Barcelonie czy Realowi Madryt się nie odmawia. W przypadku „Czerwonych Diabłów” było podobnie, niestety dla spragnionych sukcesów kibiców, te czasy minęły.
Patrząc na poczynania Manchesteru w ostatnich latach, teraz to nie gwiazdy marzą o tym, by grać na Old Trafford, ale klub marzy o tym, by je pozyskać. Ściągani zawodnicy dostają ogromne pieniądze, według wielu osób zdecydowanie zbyt duże, nieadekwatne do tego, co dany piłkarz pokazuje na murawie. Nie zachęca także postawa całego zespołu, który nie cieszy się grą, a zwykle po prostu się męczy.
Pod względem sportowym Manchester United nie jest już szczytem marzeń dla topowych graczy, ale do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Rozumiemy, kiedy np. taki Haaland wybiera ofertę Borussi Dortmund, znanej z ofensywnej gry i świetnego obchodzenia się z młodymi zawodnikami. Manchester miał większe pieniądze, ale Norweg kierował się czymś innym.
Czy jednak ktoś wyobraża sobie, by mając możliwość dołączenia do Manchesteru United, wybrać… Championship? Brzmi to niedorzecznie, ale właśnie jesteśmy świadkami takiej sytuacji. Wszystko za sprawą Jeana-Kevina Augustina – zawodnika RB Lipsk, który do końca obecnego sezonu został wypożyczony do Leeds United.
Według informacji przekazanych przez serwis „The Athletic”, „Czerwone Diabły” w ostatnich godzinach dołączyły do starań o gracza, jednak ten odrzucił ich propozycję. 22-letni napastnik wolał dołączyć do lidera zaplecza Premier League, by móc pracować pod okiem Marcelo Bielsy. To, że ofertę odrzuca Cavani, możemy zrozumieć. Większa liczba minut dla Augustina w Leeds? – Fakt, w końcu Rashford powinien stosunkowo niedługo wrócić i zacząć regularnie grać. Mimo tego jest to sytuacja, która jeszcze parę lat temu wydawałaby się z serii tych science-fiction…