Mimo, że zdecydowana większość rozstrzygnięć jeszcze przed nami, sezon 2018/2019 w piłce klubowej pędzi ku końcowi. Dopiero poznamy zwycięzców krajowych i europejskich rozgrywek, ale są już nagrody, które zostały przydzielone. Jedną z nich zgarnął Teemu Pukki.
Fiński napastnik, który niedawno świętował 29. urodziny, przeżywa sezon życia. Były zawodnik młodzieżówki Sevilli, Schalke czy Celtiku, przez lata był raczej talentem, który wciąż zawodził. Kto by pomyślał, że gwiazdą (choć tego nieco niższego szczebla) stanie się będąc zawodnikiem Norwich City.
„Kanarki” pewnie zmierzają po tytuł Championship i miejsce w przyszłorocznej dwudziestce Premier League. Mając osiem punktów przewagi nad trzecim miejscem, zmuszającym do gry w barażach, Norwich na sześć kolejek przed końcem sezonu ma sytuację wręcz wymarzoną. Śmiało można założyć, że nie byłoby jej, gdyby nie Teemu Pukki.
Fin w swoich dotychczasowych 37 występach miał bezpośredni udział przy aż 36 bramkach. Jego 26 trafień i 10 asyst zapewniło drużynie wiele cennych punktów, zarówno kiedy drużynie nie szło, jak i kiedy dominowali rywali. Nic dziwnego, że to właśnie jego uznano najlepszym graczem sezonu. Biorąc pod uwagę, że latem 2018 roku dołączył do drużyny za darmo, Norwich nie mogło sobie wymarzyć lepszego transferu.
Best free-transfer ever?
Teemu Pukki is the 2019 @SkyBetChamp Player of the Season! #EFL | #EFLAwards pic.twitter.com/Sf1oMQqzf5
— EFL (@EFL) April 7, 2019
Druga liga to wciąż „tylko” druga liga
Pukki w przyszłym sezonie pewnie będzie miał okazję zadebiutować i pokazać się w Premier League, ale to nie znaczy, że i tam będzie gwiazdą. W ostatnich latach rzeczywistość brutalnie weryfikowała większość zwycięzców tego zestawienia, a tylko nieliczni radzą sobie przynajmniej nieźle. Pierwszym triumfatorem w 2006 roku został Phil Jagielka i akurat do niego nie możemy się przyczepić.
Jednak co z zawodnikami takimi jak Jason Koumas, Kevin Phillips, Sylvan Ebanks-Blake, Matej Vydra czy Patrick Bamford? Raczej trudno stwierdzić, że zostali gwiazdami, podobnie jak Rickie Lambert, Anthony Knockaert, Andre Gray, Kevin Nolan, Adel Taarabt, Danny Ings czy Ryan Sessegnon, chociaż oni albo pokazali coś więcej, albo wciąż mają na to szansę.
Śledząc Championship często wydaje nam się, że mamy tam do czynienia z wieloma naprawdę świetnymi zawodnikami. Czasami faktycznie tak jest, niestety w większości przypadków rzeczywistość weryfikuje, że drugi poziom to jednak wciąż „tylko” drugi poziom. Mimo to gratulujemy Finowi i liczymy, że Pukki będzie błyszczał także w EPL.