„Wyglądał jak raper” – Klopp o pierwszym spotkaniu z Mane

Sadio Mane dość niespodziewanie w 2016 roku zasilił Liverpool. Senegalczyk wcześniej nie był zbyt długo łączony z przenosinami na Anfield, lecz na celowniku Kloppa tak naprawdę znajdował się od kilku lat. Dlaczego zatem skrzydłowy nie trafił do drużyny prowadzonej przez Niemca wcześniej?

Głównym argumentem okazał się…wygląd. Szkoleniowiec jak się okazuje rozważał sprowadzenie tego zawodnika jeszcze do Borussii Dortmund, kiedy Mane występował dla Red Bull Salzburg. Wówczas ich relacja nie ułożyła się jednak najlepiej.

– Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Sadio. To było w Dortmundzie. Siedział tam naprawdę młody chłopak. Jego czapka z daszkiem była przekrzywiona, miał taką samą fryzurę jak dzisiaj. Wyglądał jak raper, który dopiero zaczyna swoją przygodę z tym zawodem. Pomyślałem:„ Nie mam na to czasu”. Nasz zespół wtedy naprawdę nie był zły. Potrzebowałem kogoś, kto będzie pod moim okiem mógł się rozwinąć. Powiedziałbym, że mam dobre przeczucie jeśli chodzi o ludzi, ale się myliłem! Mimo to nadal śledziłem jego karierę.

Ostatecznie Mane z Salzburga trafił za 23 miliony euro do „Świętych”. W zespole prowadzonym przez Ronalda Koemana po jakimś czasie znalazł nić porozumienia z zespołem. Kluczowy dla transferu na Anfield okazał się mecz przeciwko Liverpoolowi w sezonie 2015/2016, gdy pojawił się na boisku w przerwie spotkania i trafił dwa gole, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

– Byłem w Southampton i graliśmy przeciwko Liverpoolowi. Siedziałem na ławce, a w przerwie przegrywaliśmy 0:2. Trener Ronald Koeman postanowił wysłać mnie na boisku i odwróciliśmy wynik spotkania. Ja trafiłem dwa gole. Wówczas nie byłem rozpoznawalnym graczem, ale zagrałem dobry mecz. Liverpool był jednak klubem, który zauważa graczy z potencjałem, a Klopp szybko zadzwonił do mojego agenta i dogadaliśmy transfer – stwierdził gracz.

Obecnie Senegalczyk jest kluczową postacią w drużynie Niemca, a zapłacone około 40 milionów euro uznaje się za promocję bazując na obecnych cenach, jakie panują na rynku transferowym.

Komentarze

komentarzy