Wyrównana walka i dwóch rannych. Remis w bałkańskim starciu

Na stadionie w Bydgoszczy nie zabrakło pozytywnych emocji (Zdjęcie: arus.com.pl)

Starcie, w którym zarówno Macedonia, jak i Serbia potrzebowały trzech punktów, zakończyło się remisem. Choć piłkarsko przez długi czas przeważali Serbowie, to wola walki i skuteczna gra w ofensywnie pozwoliły Macedończykom na zaskoczenie rywala.

Spotkanie rozgrywane w Bydgoszczy rozpoczęło się dość niemrawo i można było odnieść wrażenie, że obie ekipy są nieco sparaliżowane stawką meczu. Do pierwszej dogodnej sytuacji strzeleckiej doszedł Marko Grujić, którego uderzenie po strzale głową o włos minęło słupek macedońskiego bramkarza. Do końca pierwszej połowy dominowali już głównie Serbowie, którzy z coraz większą łatwością dochodzili do kolejnych sytuacji strzeleckich.

Moment przełamania nastąpił w 24. minucie. Po niezłej akcji przed polem karnym najpierw Grujić, a potem Djurdjević domagali się podyktowania rzutu karnego. Na wskazanie na wapno czekali również macedońscy obrońcy, którzy całkowicie wyłączyli się z gry. Najprzytomniej w polu karnym zachował się Gaćinović, który pewnym strzałem z okolic 9. metra pokonał Aleksovskiego.

Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę swoją okazję miał jeszcze Grujić, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Pomocnik Liverpoolu mógł jednak mówić o wielkim szczęściu, bowiem to wyłącznie litościwemu sędziemu może zawdzięczać możliwość dalszego udziału w spotkaniu. Choć pierwszy kartonik obejrzał już w 23. minucie za złośliwy faul, to przed przerwą popełnił kolejne trzy (!) przewinienia, które jednak uszły mu płazem.

Druga część spotkania przyniosła zaskakujący obrót spraw. Choć Serbowie nadal prezentowali się znacznie dojrzalej piłkarsko, to Macedończycy zaczęli dochodzić do groźnych sytuacji bramkowych. Po jednej z nich Zivković zagrał ręką w polu karnym i sędzia Madden podyktował na rzut karny. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał najlepszy w drużynie Macedonii – Bardhi.

Na 25 minut przed końcem obie drużyny znajdowały się na musiku i dążyły do strzelenia drugiego gola. Najpierw dokonali tego niesieni wyrównującym trafieniem Macedończycy, którzy trafili za sprawą indywidualnego rajdu rezerwowego Gjorgjeva. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo. Zaledwie siedem minut później, w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, stan meczu wyrównał Djurdjević, który wykorzystał złe ustawienie Aleksovskiego i zdobył bramkę głową po krótkim słupku. Bramkarz macedoński przeżył prawdziwą huśtawkę nastrojów, bowiem dosłownie kilka sekund wcześniej w fenomenalnym stylu obronił uderzenie z piątego metra.

Doliczony czas gry to rozpaczliwe próby zdobycia decydującego gola z obu stron. Najlepszą okazję ku temu mieli Serbowie, którzy po strzale głową Zivkovicia trafili zaledwie w słupek. Piłkę meczową z rzutu wolnego uderzał jeszcze Bardhi, ale przestrzelił.

Choć na dwustronne emocje musieliśmy nieco poczekać, to poziom bałkańskiego starcia mógł się podobać. Emocji nie brakowało zarówno na murawie, jak i na trybunach, na szczęście jednak były to emocje w dużej mierze wyłącznie pozytywne. Jeśli żegnać się z turniejem, to właśnie po takim spotkaniu. Nadzieje umiera ostatnia, lecz szansę na awans z grupy zarówno w przypadku Serbów, jak i Macedończyków są już raczej iluzoryczne.

forBET – Zarejestruj się z kodem EURO21, wpłać 100zł, a na Twoim koncie pojawi się 250zł!

Komentarze

komentarzy