Osobom, które obserwują piłkarzy topowych, europejskich lig wydaje się, że piłkarze prowadzą sielankowe życie. Zapewne w większości przypadków tak jest. Do egzystencji na wysokim poziomie materialnym trzeba jednak dojść. Niektórzy zawodnicy wcale nie mają łatwej drogi na szczyt. Swoją historię przedstawił gracz Aston Villi. Wesley przyznał w wywiadzie, iż swoje pierwsze dziecko miał w wieku 14 lat.
22-letni Brazylijczyk trafił do Premier League w trakcie ubiegłego okna transferowego. Aston Villa zapłaciła za ofensywnego zawodnika 25 milionów euro. Oczekiwania wobec byłego napastnika Club Brugge były zatem spore. W szczególności, jeżeli weźmiemy pod uwagę ubiegły sezon w wykonaniu snajpera. Wesley strzelił w 38 meczach Jupiler League 13 goli oraz zanotował 10 asyst. Trzeba przyznać, że jest to imponujący rezultat.
Liga belgijska odbiega znacząco poziomem od wyspiarskich standardów. Można było zatem przypuszczać, że Wesley nie będzie tak samo błyszczeć w Premier League, jak we wcześniejszych występach. Brazylijczyk nie przestaje grać na wysokim poziomie. W ośmiu ligowych meczach tej kampanii, 22-latek strzelił 4 bramki oraz zanotował 1 asystę.
W piątek piłkarz trafił na pierwsze strony gazet. Powodem nie były jednak wyśmienite występy zawodnika. Wesley udzielił bardzo szczerego wywiadu, w którym opowiedział o swoim trudnym okresie w życiu – Swoje pierwsze dziecko miałem w wieku 14 lat. To było bardzo trudne, gdyż był to czas, gdy dopiero próbowałem grać na profesjonalnym poziomie. W dzień szedłem do pracy, a wieczorem uczestniczyłem w treningach. Moje drugie dziecko narodziło się, gdy miałem 16 lat. Mając swoje dzieci powiedziałem sobie, że muszę zrobić wszystko, by zostać piłkarzem.
Patrząc na Brazylijczyka, Wesley osiągnął swój cel. Kariera zawodnika cały czas się rozwija, czego idealnym dowodem jest gra w klubie z Premier League.