Powoli wiele piłkarskich lig w Europie planuje swój powrót na boisko. Podobne decyzje zapadają także w innych rejonach świata, między innymi w Korei Południowej. K-League, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rozpocznie swoje zmagania 8 maja z zachowaniem rygorystycznych środków bezpieczeństwa.
Jest to dość ciekawa kwestia ze względu między innymi na ekstraklasę, która planuje wznowić rozgrywki w ostatni weekend maja. Jak zatem będę wyglądały takie spotkania z zachowaniem odpowiednich zasad higieny w walce z koronawirusem?
Liga w Korei Południowej została zawieszona w końcówce lutego, a gracze niedawno wrócili do treningów i rozpoczęli nawet sparingi. Zawodnicy, trenerzy i inne osoby z klubu mają dwa tygodnie na przyzwyczajenie się do nowych zasad. Gracze zostali już poinformowani, że nie będą przed meczem wymieniać uścisków. Jednocześnie zostali ostrzeżeni, aby podczas spotkania nie porozumiewać się z innymi zawodnikami, nawet ze swojej ekipy.
Kim Do-hyeok, kapitan drużyny Incheon United, skrytykował taki pomysł. Zgodnie z jego słowami pewne przepisy nie mają sensu.
– Nie mam problemu z pewnymi zakazami, takimi jak brak podawania ręki przed meczem. Ale w czym ma przeszkadzać rozmowa z kolegami z drużyny? Jeśli nie możemy komunikować się na boisku, to może nie powinniśmy wcale rozgrywać spotkań.
Pierwsze spotkanie pomiędzy Jeonbuk Motors i Suwon Bluewings rozpocznie się 8 maja. Koronawirus w Korei Południowej powoli wygasa. Ograniczenia są stopniowo znoszone, a liczba nowych przypadków pokazuje, że kraj poradził sobie z zarazą. Mimo to władze nie mają zamiaru wpuszczać kibiców na stadiony.