Są mecze, które można wygrać, ale są również takie, w których jakiekolwiek niepowodzenie jest wykluczone. Takie spotkanie po raz kolejny ma za sobą – oby – młody obrońca Athleticu Bilbao, który przeszedł kolejną chemioterapię i jak podaje trener „Lwów”, Cuco Ziganda, stan zdrowia Yeraya jest na tyle dobry, że już niedługo wróci do treningów!
O chorobie młodego Baska można niestety napisać wiele, bo wszystko zaczęło się w okresie przed świętami Bożego Narodzenia 2016. Wtedy, niczym grom z jasnego nieba spadła ta wiadomość na kibiców Athleticu i całego piłkarskiego świata, zwłaszcza że wszyscy mieli w pamięci chorobę nowotworową Tito Vilanovy, który odszedł w 2014 roku. Na szczęście szybko zdiagnozowana choroba pozwoliła na szybkie rozpoczęcie leczenia i jeszcze szybszy powrót na boisko. Zresztą, gdy wracał po chemioterapii do zespołu był łysy, co nie dziwi w takich przypadkach, ale koledzy w ramach świętowania jego powrotu… również ogolili się solidarnie na łyso.
Wszystko było dobrze, ale do czasu, bo już na Euro U-21 w Polsce go zabrakło, gdy pod koniec sezonu nadeszła informacja o nawrocie choroby. I w tym przypadku szybka interwencja zdała egzamin, bo od czerwcowego turnieju minęły ledwie trzy miesiące, a już wiemy, że lada moment Yeray Alvarez wróci do poważnej piłki. Oby już na stałe i bez żadnych przygód!
