Zaczynamy od porażki. Polska 1:2 Słowacja

Zaliczamy falstart. Reprezentacja Polski nie zdołała zdobyć nawet jednego punktu w rywalizacji ze Słowacją. Nasi piłkarze przegrali poniedziałkowy pojedynek 1:2. Tym samym kwestia awansu z grupy staje się bardzo trudna. 

Czy dojdziemy do momentu, kiedy to Paulo Sousa będzie miał swoją żelazną jedenastkę? Można mieć spore wątpliwości. Selekcjoner naszej kadry ponownie zaskoczył. Tym razem w wyjściowym składzie znalazł się Karol Linetty.

Od początku spotkania Polacy przejęli inicjatywę w kontekście posiadania piłki. Problem w tym, że nic z tego nie wynikało. Słowacy tylko czekali na błędy „Biało-Czerwonych”. W 18. minucie meczu mieliśmy 1:0. Świetną akcją popisał się Robert Mak, który ośmieszył Bereszyńskiego, a następnie wykonał strzał, z którym nie poradził sobie Szczęsny. Ostatecznie bramkę zapisano jako samobójcze trafienie golkipera „Starej Damy”.

Liczyliśmy na to, że Polska szybko ruszy do odrabiania strat. Niestety, nasza ofensywa była bardzo bezbarwna. O postawie naszej kadry mówi statystyka, iż w pierwszej połowie nie wykonaliśmy celnego strzału.

Zmiana nastawienia

Przerwa była potrzebna i przyniosła skutek. Już w 46. minucie mieliśmy 1:1. Składną akcję Polaków zakończył Karol Linetty. „Biało-Czerwoni” poczuli, że są w stanie strzelić kolejną bramkę. Niestety, skrzydła podcięła czerwona kartka Grzegorza Krychowiaka. Słowacy szybko wykorzystali grę w przewadze, a do siatki trafił Skriniar. W katastrofalny sposób zachowali się przy tej akcji nasi piłkarze. Aż sześciu zawodników podbiegło do defensora Interu. Mimo to, Skriniar oddał bardzo precyzyjny strzał.

Po drugiej straconej bramce nasi zawodnicy doszli do głosu dopiero pod koniec spotkania. Swoje szanse mieli: Lewandowski, Bednarek oraz Świderski. Niestety, żaden z nich nie znalazł drogi do bramki. Tym samym „Biało-Czerwoni” skończyli mecz porażką 1:2.

Polska 1:2 Słowacja

Szczęsny (samobójczy) 18′; Linetty 46′; Skriniar 69′

 

Komentarze

komentarzy