Priorytety czołowych klubów na sezon ogórkowy? Zagraniczne tournee

Koniec sezonu, urlopy, zgrupowania reprezentacji, urlopy, powrót do klubu – tak dla większości najlepszych piłkarzy wygląda czas między poszczególnymi sezonami. Kiedy już zakończy się okres regeneracji, nadchodzą przygotowania do nowego sezonu, a w ostatnich latach wielkie kluby jako doskonałe do tego miejsce wypatrzyły sobie odległe zakątki świata. 

Nie ma co winić polskich, że nie wyjeżdżają na podobne zagraniczne tournee, co ich możniejsi koledzy z Zachodu. W Polsce nie ma na to zwyczajnie czasu. Sezon ligowy zakończył się w pierwszy weekend czerwca, a już pod koniec miesiąca startowały eliminacje do Ligi Europy. Do tego w tym roku odbywały się młodzieżowe mistrzostwa Europy, w których udział brało sporo ligowców. A przecież liga ruszyła już 14 lipca… Tę kwestię mamy więc wyjaśnioną, polskim drużynom nie jest dane zasmakować zgrupowań w egzotycznych krajach. Inna sprawa, ile klubów byłoby na to stać, a jeszcze kolejna kwestia to wymiar zgrupowania.

sezon
(Zdjęcie: Liverpoolfc.com)

No właśnie, bo Real czy Barcelona nie poleciały do Stanów Zjednoczonych trenować przed sezonem. Mają do tego doskonałe warunki u siebie. Największe kluby pokonują tysiące kilometrów, żeby wziąć udział w prestiżowo obsadzonych turniejach, w których oprócz zarabiania niemałych pieniędzy pielęgnują też swoich fanów z innych stron świata. Polskie, jak już leciały do Turcji czy Hiszpanii, to tylko potrenować w lepszych warunkach i pogodzie (to zimą) oraz rozegrać kilka sparingów z miejscowymi trzecioligowcami. Bo przecież ani nie mają tam fanów, ani sponsorzy nie są zainteresowani ich udziałem w takich turniejach jak International Champions Cup.

W tym roku te turnieje – czy to w Ameryce Północnej, czy Azji – są obsadzone bardzo prestiżowo. W Stanach Zjednoczonych i Meksyku zameldowały się wspomniane Real i Barcelona, ale także oba Manchestery, Tottenham, Swansea, ale też Porto, Juventus czy PSG. Nawet Eintracht Frankfurt wybrał się tam na zgrupowanie. Kierunek azjatycki wybrali z kolei Borussia Dortmund, FC Koeln, Schalke, Bayern, Arsenal, Milan, ale też Inter czy Besiktas. Lecz chyba najciekawszy kierunek wybrali w Evertonie. Wayne Rooney z kolegami odwiedzili Tanzanię!

Powyższa grafika dobrze oddaje, która liga jest najbardziej rozwinięta marketingowo. Aż 11 spośród 20 drużyn Premier League na przedsezonowe tournee wybrało się na drugi koniec świata! Po raz pierwszy w historii Premier League Asia Trophy, czyli towarzyski turniej w Hong-Kongu, obsadzony jest w całości przez drużyny angielskie – w tej edycji Liverpool, Leicester, West Brom i Crystal Palace. Azjatyccy kibice nie szaleją tylko za zespołami z czołówki, oni pozują do zdjęć także w koszulkach Crystal Palace! Zapotrzebowanie na angielską piłkę po azjatyckiej części świata jest ogromne, mimo że często mecze odbywają się o małodogodnych dla miejscowych porach. Niedziwne więc, że brytyjskie kluby chętnie się tam wybierają i dbają o swoich fanów. Są liczby, jest zysk.

Każde letni sezon przynosi coraz więcej zgrupowań w tak atrakcyjnych finansowo dla klubów miejscach jak Stany Zjednoczone czy kraje azjatyckie. I z każdym rokiem liczby będą rosły. Liczby klubów wyjeżdżających, liczby fanów, liczby w komputerach księgowych. Na razie staje się to udziałem Barcelon, Manchesterów i innych Juventusów, a my przyglądamy się z boku z nadzieją, że kiedyś na podobne pojedzie Legia, Lech czy jeszcze inny polski klub. Tylko kiedy i czy to w ogóle realne?

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET