Dziś rano sympatycy Manchesteru City mogli z niepokojem patrzeć na informacje związane z ich klubem. Doniesienia „New York Times” bowiem jasno wskazywały, że ekipie Pepa Guardioli grozi roczne zawieszenie na występy w Lidze Mistrzów. Świeżo upieczony mistrz Anglii jednak dość szybko zdementował te pogłoski.
„Obywatelom” od kilku lat zarzuca się nagminne łamanie zasad FFP. W 2014 roku klub z Etihad Stadium ukarano nawet finansowo oraz zmniejszeniem kadry w rozgrywkach UEFA, ale do wykluczenia ze startu w pucharach nadal droga była niezwykle daleka. Mimo to w najnowszym wydaniu „New York Times” czytamy, że europejska federacja bada zarzuty, które zostały ujawnione przez „Der Spiegel” oraz „Football Leaks” w listopadzie ubiegłego roku.
Pierwotnie angielski klub odmówił komentarza w tej sprawie, ale w końcu do sieci wypłynęło oświadczenie na temat tych zarzutów.
– Manchester City w pełni współpracuje z CFCB IC, które prowadzi to śledztwo. Raport New York Timesa powołujący się na osoby obeznane w tej sprawie jest zatem niezwykle niepokojący. Konsekwencją jest to, że dobra wiara naszego klubu w działania CFCB IC okazuje się niewłaściwa lub zwyczajnie ten proces został błędnie przedstawiany przez osoby zamierzające zaszkodzić reputacji Manchesterowi City. Wszystkie nasze dane finansowe są pełne i kompletne. Oskarżenie o nieprawidłowości finansowe jest całkowicie fałszywe, a kompleksowy dowód tego faktu został przekazany do CFCB IC.
Jak ta sprawa ostatecznie się zakończy? Werdykt UEFA zapewne poznamy już niebawem. Mimo to nawet decyzja europejskiej federacji zapewne nie zakończy tej sprawy w 100%.
