Po tym jak prawdziwą furorę robi w Manchesterze Ole Gunnar Solskjaer, zapewne wielu byłych piłkarzy „Czerwonych Diabłów” chciałoby pójść w ślady norweskiego szkoleniowca. Jakiś czas temu wyzwania podjął się Paul Scholes. 44-letni Anglik przejął drużynę Oldham Athletic. Przygoda byłego pomocnika z klubem League Two zakończyła się bardzo szybko.
To była pierwsza taka praca Scholesa. Paul przyjął niełatwe zadanie, jakim jest prowadzenie drużyny w niższej klasie rozgrywkowej. Często bowiem można zaliczyć negatywny start w swojej trenerskiej karierze, obejmując zespół, który nie jest w idealnej sytuacji. Niestety, Scholes „nadział się” na wspominaną regułę. Były zawodnik Manchesteru United zrezygnował z posady po 31 dniach pracy. Okoliczności, w jakich odbyło się pożegnanie, nie należały do najlepszych.
Bilans spotkań Paula w Oldham nie był idealny. Jedno zwycięstwo, trzy remisy i trzy porażki. Trzeba przyznać, że nie są to rezultaty tragiczne, w szczególności, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż trener objął ekipę w trakcie sezonu. Scholes nie widział jednak sensu prowadzenia dalej drużyny. Jaki był powód takiej decyzji? 44-letni Anglik przyznał, że wizja jaką wykreowano przed objęciem posady, kompletnie nie współgra z rzeczywistością – W krótkim czasie zdałem sobie sprawę, że nie będę mógł działać tak, jak sobie założyłem przed podjęciem pracy.
Rezygnacja poprzez wiadomość tekstową?
Trochę inne zdanie na ten temat ma właściciel klubu, który stwierdził, iż Paul Scholes miał pełne wsparcie, a sama postawa szkoleniowca odnośnie rezygnacji, nie jest do końca profesjonalna – Zarówna ja, jak również cały sztab, staraliśmy się dać Paulowi pełne wsparcie i wolną rękę, o co poprosił. Osobiście zawsze starałem się wspierać decyzję Scholesa. Paul zgodził się ze mną, że jest tutaj potencjał. Zapewniłem go, że ma moje pełne poparcie w odbudowie zespołu na następny sezon. Nie zgłosił żadnych wątpliwości odnośnie drużyny lub innych spraw. Nie dał żadnej wskazówki, by rozwiązać problem.
Przebywałem w Dubaju przez ostatnie tygodnie i miałem przekonanie, że jest odpowiedzialny. Otrzymałem natomiast wiadomość z rezygnacją w środę po południu. Paul odrzucił jakiekolwiek próby dyskusji odnośnie jego postawy i zmiany decyzji.
Pomijając okoliczności w jakich doszło do rozstania, przygoda Scholesa w klubie przypomina nieco pierwsze kroki Neville’a w trenerskiej karierze. Co prawda Gary spędził w Valencii cztery miesiące, jednakże rezultaty jego zespołu także mocno odbiegały od oczekiwań.