Dla Kolumbijczyków mecz otwarcia będzie przede wszystkim testem siły ognia pod nieobecność Radamela Falcao. Trudno o lepszego i bardziej wynagającego przeciwnika, niż reprezentacja Grecji, która od dekady doskonali konsekwentną grę w obronie. To właśnie formacja obronna zapewniła Grekom wyjazd do Brazylii i to właśnie ona sprawdzi się teraz w pojedynku ze snajperami „Tricolor”, i wspierającą ich, wypchaną kreatywnymi zawodnikami, linią pomocy.
Styl reprezentacji Grecji nie będzie dla nikogo zaskoczeniem. Podopieczni Fernando Santosa od mistrzostw Europy w 2004 roku konsekwentnie stawiają na grę obronną, z solidną czwórką w defensywie i linią pomocy, która z ogromną determinacją wspomaga kolegów z obrony. Wiele będzie zależało od dyspozycji pary środkowych obrońców – Sokratisa Papastathopoulosa i Konstantinosa Manolasa (ewentualnie Vangelisa Morasa). Grecy w pierwszej kolejności starają się nie stracić bramki. Kiedy przeciwnik jest w posiadaniu piłki, cała drużyna błyskawicznie wraca na własną połowę, zagęszczając środek pola i utrudniając rozegranie akcji. Taki styl nie jest specjalnie atrakcyjny dla widza, ale – przynajmniej w wykonaniu „Ethniki” – na tyle skuteczny, że pozwala im od 10 lat osiągać więcej niż przyzwoite wyniki. Grecja straciła zaledwie 4 bramki w 10 meczach eliminacyjnych i był to najlepszy wynik defensywny w Europie. Także w ostatnich trzech meczach towarzyskich piłkarze Santosa bronili dostępu do swojej bramki wyjątkowo skutecznie, tylko raz pozwalając przeciwnikom na pokonanie Orestisa Karnezisa. Warto wspomnieć, że pod wodzą portugalskiego selekcjonera Grecja przegrała zaledwie 3 z 26 spotkań (17 zwycięstw, 6 remisów).
Niestety na drugim końcu boiska Mistrzowie Europy z 2004 roku prezentują się nieco gorzej. Brak w greckiej kadrze przede wszystkim zawodników kreatywnych, potrafiących przejąć ciężar gry i rozegrać piłkę. Jedynym piłkarzem, który może uchodzić za rozgrywającego pomocnika jest 37 – letni weteran, Giorgos Karagounis. Również napastnicy greckiej kadry nie prezentują ostatnio zbyt wysokiej formy. Zawodnik Celticu, Giorgios Samaras, potrafi grać tyłem do bramki i podać piłkę do wychodzących na pozycje partnerów, ale jego reprezentacyjne popisy snajperskie (8 bramek w 74 występach) nie budzą specjalnego respektu. Z kolei bohater barażowego dwumeczu z Rumunią, Kostas Mitroglou, zaliczył fatalne półrocze w Fulham, a jego obecna forma jest wielką niewiadomą. Siła ofensywy Greków może okazać się niewystarczająca na dość solidną linię obrony Kolumbii, z Yepesem i Zapatą. Jeżeli para bocznych obrońców, Zuniga i Armero, nie zapomną się w atakach po skrzydłach, zostawiając w ten sposob greckim skrzydłowym wolne pole, to jedynym zagrożeniem bramki Davida Ospiny będą stałe fragmeny gry. A te Grecy wykonują bardzo dobrze.
Pod nieobecność Falcao obrońców reprezentacji Grecji będą nękać przede wszystkim Teofilo Gutierrez i pomocnik Monaco, James Rodriguez. Dobry występ w meczu towarzyskim z Senegalem zaliczył Carlos Bacca i to on jest faworytem do zastąpienia Falcao w ataku. Trójka ofensywnych pomocników, Rodriguez – Ibarbo – Cuadrado, będzie odpowiedzialna za przetrzymanie i rozegranie futbolówki. Kolumbijczykom utrzymywanie się przy piłce przychodzi naturalnie (W historii finałów mistrzostw świata po 1962 roku „Tricolor” mogą pochwalić się najwyższą średnią posiadania piłki [58%], najwyższą liczbą podań w meczu [794] i najwyższą celnością podań [85% – pośród drużyn, które rozegrały na mundialu co najmniej 10 meczów]), więc schowana za podwójną gardą Grecja nie będzie miała zbyt wielu okazji do rozegrania ataków. Piłkarze Pekermana zaliczyli najwięcej celnych strzałów na bramkę w południowaoamerykańskich eliminacjach do mundialu (99 w 16 spotkaniach), mogąc się przy tym pochwalić najskuteczniejszą obroną (13 straconych bramek).
Grecy będą groźni głównie przy stałych fragmentach gry. Siła ofensywna reprezentacji Kolumbii powinna być wystarczająca, by w ciągu 90 minut przełamać solidną defensywę przeciwnika. Dla piłkarzy Pekermana ważne bedzie jak najszybsze strzelenie bramki, ponieważ w miarę upływu czasu i w miarę jak Kolumbijczycy będą coraz bardziej angażować się w ataku, szansę na jedną jedyną grecką kontrę będą się zwiększać. Prowadzący jedną bramką Grecy byliby niesamowicie trudnym do złamania przeciwnikiem.
Kolumbia – Grecja
Sobota, 14 czerwca
godz. 18:00
Estadio Mineirao, Belo Horizonte
Przypuszczalne składy:
Kolumbia: Ospina – Zuniga, Yepes, Zapata, Armero – Cuadrado, Ibarbo, Rodriguez, Sanchez – Gutierrez, Bacca.
Grecja: Karnezis – Torosidis, Papasthathopoulos, Manolas, Holebas – Salpingidis, Katsouranis, Maniatis, Kone – Samaras, Mitroglou.