Zapowiedź meczu Kolumbia – Urugwaj

 

Już dziś wieczorem na Maracanie spotkają się dwie południowoamerykańskie drużyny, o których w ostatnich dniach – z zupełnie odmiennych powodów – rozpisywali się piłkarscy dziennikarze. „Los Cafeteros” przystąpili do turnieju jako faworyci Grupy C, jednak mało kto przypuszczał, że podopieczni Jose Pekermana z taką łatwością awansują do 1/8 finału. Radosny, ofensywny futbol, który pokazali Kolumbijczycy, przysporzył im wielu kibiców. Z kolei Urugwajczycy, pomimo porażki w pierwszym spotkaniu z Kostaryką, zdołali awansować z „Grupy Śmierci”, do której los rzucił aż trzy reprezentacje, które w przeszłości zdobyły tytuł Mistrzów Świata. Jednak głównym tematem ostatnich dni nie była dobra gra piłkarzy Urugwaju, ale zachowanie Luisa Suareza, które zaowaocowało zawieszeniem zawodnika na dziewięć spotkań międzynarodowych i tym samym wykluczenie z brazylijskiego mundialu. Czy ofensywnie grająca Kolumbia zdoła pokonać bardziej utytułowanych i doświadczonych przeciwników? Czy może jednak „La Celestes”, pomimo braku swej największej gwiazdy, zmobilizują się po raz kolejny i wywalczą awans do następnej rundy?

„Los Cafeteros” w trzech spotkaniach grupowych zdobyli dziewięć bramek, tracąc zaledwie dwie, swoimi popisami snajperskimi ustępując jedynie Holendrom. W zdecydowanej większości strzelonych goli miał udział duet Cuadrado – Rodriguez. Ten pierwszy zaliczył trzy asysty i strzelił jedną bramkę (dwa razy podawał do Rodrigueza), drugi trzykrotnie trafił do siatki i dwa razy był ostatnim podającym. Ta dwójka, wspierana przez Victora Ibarbo i Teofilo Gutierreza, będzie zdecydowanie największym zagrożeniem dla defensywy Urugwaju.

Rodriguez

W spotkaniu z Japonią swoje pretensje do miejsca w wyjściowej jedenastce zgłosił napastnik Porto, Jackson Martinez. Dwie bramki strzelone w drugiej połowie (obydwie po podaniach Rodrigueza) na pewno dadzą do myślenia Pekermanowi, który, zarówno w meczach eliminacyjnych i sparingach, jak i w pierwszych dwóch meczach mundialu, konsekwentnie stawiał na Gutierreza. Na korzyść Martineza przemawia zarówno niesamowita skuteczność przed bramką rywali (w barwach Porto zdobył do tej pory 46 bramek w 60 meczach ligowych), jak i świetna współpraca z Rodriguezem, z którym jeszcze rok temu grał w Porto. Z kolei napastnik River Plate jest w ataku bardziej aktywny, częściej schodzi w boczne sektory boiska, ściągając kryjących go obrońców i sprawiając, że grająca za jego plecami trójka ofensywnych pomocników ma więcej swobody. Mecz 1/8 finału Martinez prawdopodobnie zacznie na ławce, ale jeżeli spotkanie nie bedzie układało się po myśli Kolumbijczyków, prędko pojawi się na boisku.

Największe obawy kibiców „Los Cafeteros” wiązały się z formą, jaką na mundialu zaprezentuje blok obronny i bramkarz ich drużyny. Na razie powodów do obaw nie mają. Kolumbia straciła zaledwie dwie bramki, a czwórka Zuniga, Zapata, Yepes, Armero, była praktycznie nieomylna. Dodatkowo para bocznych obrońców bardzo dużo energii poświęciła na wspieranie kolegów z ataku, niemal nieustannie nacierając skrzydłami i wspomagając trójkę ofensywnych pomocników. Także bramkarz David Ospina do tej pory zaliczył występy co najmniej solidne, przepuszczając dwa z jedenastu oddanych na jego bramkę strzałów. Cały blok defensywny będzie musiał rozegrać więcej niż przyzwoite spotkanie, aby z powodzeniem przeciwstawić się nacierającym na bramkę Ospiny Cavaniemu i Forlanowi.

Urugwaj, po nieudanym meczu otwarcia przeciw Kostaryce, pozbierał się, pobił dwóch faworytów swojej grupy i, głównie dzięki dwóm bramkom Suareza przeciw Anglii, awansował do fazy pucharowej. Jak zapewne słyszeliście napastnik Liverpoolu znów kogoś pogryzł, w związku z czym został zawieszony na dziewięć spotkań międzynarodowych i odpocznie od futbolu w jakiejkolwiek formie przez cztery miesiące. Kto zastąpi najlepszego zawodnika „La Celeste”? No cóż, prawdopodobnie bedzie to Diego Forlan, który niestety jest co najmniej cztery lata starszy od tego Forlana, którego pamiętacie.

Pomimo tego, że to Luis Suarez był głównym tematem wszelkich dyskusji po meczu Urugwaju z Włochami, słowa uznania należą się niewątpliwie jego kolegom z obrony, którzy przez całe niemal spotkanie trzymali napastników z Półwyspu Apenińskiego w bezpiecznej odległości od swojej bramki. Z całą pewnością urugwajskiej defensywie na dobre wyszła kontuzja Diego Lugano, który wyleciał z pierwszej jedenastki po spotkaniu z Kostaryką. Zastąpił go 19-letni Jose Gimenez, którego współpraca z Diego Godinem w meczach przeciwko Anglii i Włochom była na tyle dobra, że bramkarz Fernando Muslera tylko raz w ciągu 180 minut musiał wyciągać piłkę z siatki. Warto wspomnieć, że w ostatnich miesiącach Godin zapracował sobie na opinię zawodnika, który potrafi trafić między słupki w ważnych meczach. W koszulce Atletico strzelił bramkę w decydujacym o tytule mistrza Hiszpanii spotkaniu z Braceloną, trafił także w finale Ligi Mistrzów oraz dołożył jednego gola w meczu z Włochami. Kolumbijscy obrońcy będą musieli mocno się napracować, by upilnowć go przy stałych fragmentach gry.

cavani

O ile atak z Suarezem, Cavanim i Forlanem miał być najgroźniejszą bronią Urugwaju, o ile obrona „La Celestes” zaprezentowała się w meczach z Anglią i Włochami więcej, niż poprawnie, o tyle linia pomocy z trudem stwarza jakiekolwiek zagrożenie dla bramek rywali. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest z całą pewnością fatalna skuteczność podań urugwajskich pomocników, którzy chyba nie potrafią się przyzwyczaić do ciągłych zmian w ustawieniu. Selekcjoner Urugwaju, Oscar Tabarez, w meczu z Kostaryką próbował formacji 4-4-2, by przeciw Anglii zagrać 4-1-2-1-2, a następnie 5-3-2 przeciw Włochom. Pomocnicy „La Celestes” w trzech spotkaniach grupowych często podawali z celnością poniżej 80%, zaliczając całą masę strat i nie powodując niemal żadnego zagrożenia w polu karnym przeciwnika. Przeciw wyjątkowo aktywnej, szybkiej i składającej się ze świetnie podających piłkarzy pomocy Kolumbii, podopieczni Tabareza będą musieli zagrać o niebo lepiej, niż w meczu z Włochami.

Przed mundialem wspomniałem o tym, że w eliminacjach Kolumbia pokonała Urugwaj aż 4:0. To oczywiście prawda, choć prawdą jest również, że było to jedyne zwycięstwo piłkarzy Pekermana w ostatnich dziesięciu potyczkach z „La Celeste”. Z pozostałych dziewięciu Urugwaj wygrał osiem. W dzisiejszym spotkaniu faworytem będą mimo wszystko Kolumbijczycy, którym przewagę daje brak w ekipie przeciwników zawieszonego Suareza, bez którego podopieczni Oscara Tabareza tracą największy atut w ataku. Warto pamiętać, że w tegorocznym i poprzednim mundialu napastnik Liverpoolu opuścił tylko dwa mecze – półfinałowy pojedynek z Holandią cztery lata temu i tegoroczny pojedynek z Kostaryką. Urugwaj przegrał obydwa spotkania.

Estadio do Maracana

Rio de Janeiro

godz. 22:00

Przypuszczalne składy:

Kolumbia: Ospina – Armero, Yepes, Zapata, Zúñiga – Sánchez, Aguilar, Ibarbo, Rodríguez, Cuadrado – Gutierrez.

Urugwaj: Muslera – Pereira, Godín, Giménez, Cáceres – Rodríguez, Ríos, Lodeiro, González – Forlán, Cavani.