Quique Setien nie na darmo ma łatkę romantyka futbolu. Nowy szkoleniowiec Barcelony od kilku lat powtarza, że jego ulubionym stylem gry jest po prostu bezgraniczny atak, niezależnie od liczby straconych bramek. Hiszpan przypomniał o tym także podczas ostatniej konferencji prasowej.
Za 61-latkiem z pewnością jeden z najbardziej ekscytujących tygodni w karierze. Przejęcie „Dumy Katalonii”, wnioskując po wypowiedziach, zawsze było dla niego niespełnionym marzeniem. Pochwały dla filozofii Cruyffa, gry Messiego czy opowiastki o krowach czynią ten ruch pod pewnym względem magicznym.
Najważniejsze jednak będzie to co na boisku. Setien będzie miał okazje udowodnić swoją wartość już jutro podczas starcia z Granadą. W trakcie spotkania z dziennikarzami przed tym spotkaniem opowiedział ponownie o swoim stylu pracy.
– Wiele osób może uważać, że dobra gra opiera się na obronie i oczekiwaniu na kontrę. To jest podejście pragmatyczne i ma na względu uzyskanie pewnego wyniku. Oczywiście szanuje taki pogląd, ale ja tak nie twierdzę. Ze względu na fanów ucieszę się ze zdobytych trzech punktów po zwycięstwie 1:0, ale będę zły, bo powinniśmy wymagać od siebie więcej. Grając ładniej, masz po prostu większe szanse na zwycięstwo.
Z pewnością jest to o inne podejście do futbolu aniżeli miał Ernesto Valverde. Barcelona za jego czasów nie grała zazwyczaj porywająco, a byłego już szkoleniowca „Dumy Katalonii” cieszyły właśnie takie zwycięstwa, jakie opisuje Setien. Przykład? Chociażby mecz z Leganes podczas tego sezonu. Valverde najpierw ponarzekał na wiatr i stan murawy, a potem dodał, że pomimo słabej gry jest zadowolony z rezultatu.
Jakie podejście wypali lepiej w Barcelonie? Mimo wszystko Ernesto zdołał aż dwukrotnie wygrać ligę, więc podejście pragmatyczne poniekąd zdało rezultaty. Czy podobnie będzie w przypadku Setiena? Do maja jeszcze daleko, ale na ocenę przyjdzie czas dużo wcześniej.