W historii istnienia obu klubów zdarzały się przypadki zawodników, którzy w trakcie swoich karier grali po obu stronach madryckiej barykady. Jest to o tyle ciekawe, że przecież oba kluby, delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą. Jeden z nich będzie miał nawet okazję zagrać dziś na San Siro…
José Antonio Reyes
Wychowanek Sevilli grał w drużynie Realu w sezonie 2006/07, kiedy to został tam wypożyczony z Arsenalu. Zdołał strzelić siedem bramek w ponad trzydziestu meczach we wszystkich rozgrywkach. Sezon później przeniósł się do Atletico i grał tam przez pięć lat z roczną przerwą na wypożyczenie do Benfiki. Dla Los Colchoneros zagrał ponad sto spotkań, a przez kibiców został przywitany gwizdami, bo rok wcześniej wybrał grę dla Realu.
Raúl González
Grał w juniorach Atletico przez dwa lata. Opuścił ten zespół w 1992 roku, gdy zamknięto tamtejszą akademię. Dalszą historię wszyscy znamy. Raúl był jednym z najlepszych napastników swoich czasów i został legendą Królewskich, dla których zagrał 741 meczów, strzelając 323 gole.
Juanfran
Prawego obrońcę, którego kojarzymy głównie z gry w koszulce w biało-czerwone pasy, mogliśmy oglądać w sezonie 2004/2005 jako zawodnika Realu Madryt. Na swój najwyższy sportowy poziom wszedł jednak dopiero na Vincente Calderon.
Bernd Schuster
Niemiec przez osiem lat grał w Barcelonie, przez kolejne dwa w Realu, a bezpośrednio po tym jeszcze trzy sezony w Atletico. Do tego w sezonie 2007/2008 był jeszcze trenerem Królewskich. O hiszpańskiej piłce może naprawdę dużo opowiadać.
Hugo Sánchez
Jeden z nielicznych piłkarzy, którzy w barwach obu madryckich zespołów zagrali ponad sto oficjalnych spotkań. Meksykanin grał najpierw cztery sezony w Atletico, a potem siedem w Realu.