Szokujące doniesienia z Francji. 23-letni zawodnik, grający na co dzień w Premier League, czeka na proces w sprawie gwałtu na nieletniej, którego miał dopuścić się wraz z kuzynem sześć lat temu. Sytuacja wydarzyła się na kempingu we Francji, ofiarą była 15-letnia dziewczynka.
Zawodnik, którego nazwiska nie ujawniono, miał wtedy 17 lat. Pierwszy raz przed sądem stanął w lipcu, wraz z dwa lata starszym kuzynem. Szczegóły zostały ujawnione przez francuskie służby sądowe kilka dni temu – jeśli oskarżony zostanie skazany, grozi mu 15 lat więzienia.
23-latek jest obecnie zwolniony za kaucją i wraz z kuzynem czeka na proces, który odbędzie się w Nimes. Do tej pory piłkarz nie ma żadnych ograniczeń co do gry dla swojego zespołu, w dowolnym miejscu na świecie.
15-letnia wtedy dziewczynka została znaleziona 7 lipca 2012 roku przez przyjaciół, kiedy płakała. Obecnie 21-latka zeznała, że podczas kempingu zaatakowało ją seksualnie dwóch starszych cudzoziemców, korzystając z tego, że była pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że obaj wiedzieli, że jest nieletnia. Piłkarz początkowo stwierdził, że nie miał kontaktów seksualnych z dziewczyną, potem jednak podobno zmienił swoje zdanie i przyznał, że stosunek miał miejsce.
Remy Nougier, prawnik piłkarza, powiedział, że odwołał się od zarzutów, ponieważ jego klient stanowczo zaprzecza oskarżeniom dziewczyny. 25-letni kuzyn twierdzi, że stosunek był dobrowolny, a oni obaj nie mieli pojęcia o tym, że dziewczyna jest nieletnia. Francuskie media podają, że zawodnik nie jest Francuzem, ale nie ujawnił więcej informacji na temat jego tożsamości. Na ten moment trzeba uszanować domniemanie niewinności i to, że w razie uniewinnienia być może nigdy nie dowiemy się, o kogo chodziło. Jeśli jednak wyrok okaże się skazujący i któremuś klubowi „ubędzie” zawodnika, wokół Premier League zrobi się jeszcze głośniej, niż jest. Niestety nie ze sportowych powodów…
