Zawodnik Wolves reprezentował Anglię w… futsalu

Kojarzycie Maxa Kilmana? Pewnie nie, ale to nic dziwnego. 21-latek przed sezonem dołączył do Wolverhampton i jak na razie nie dostaje szans na najwyższym poziomie. W ostatnim meczu z Fulham (1:1) znalazł się jednak na ławce rezerwowych podczas meczu Premier League. Zważywszy na jego nie tak dawną historię, jest to imponujący wyczyn.

Znamy wiele przykładów sportowców, którzy w młodym wieku byli dobrzy w kilku dyscyplinach sportu, ale ostatecznie decydowali się na jeden, w którym doszli do topowego poziomu. Z koszykówki na piłkę nożną i odwrotnie, z biegania na pływanie, z tenisa na siatkówkę i tak dalej. Rzadko jednak zdarza się, by ta zmiana nastąpiła dość późno. Takim przypadkiem jest właśnie Max Kilman.

Od młodych lat trenował futsal i był już na tyle dobry, że w wieku 18 lat zaczął grać w… narodowej drużynie, w której zaliczył 25 występów. W pewnym momencie zderzył się jednak ze ścianą. Ten sport nie jest popularny w Anglii i by być prawdziwym profesjonalistą na najwyższym poziomie, musiałby wyjechać z kraju. Tak jak jego wielu kolegów, którzy grają np. we Włoszech i Chorwacji.

Kilman grał równocześnie w juniorach Maidenhead, ale sam widział, że nie wychodzi mu to tak dobrze, jak piłka w wydaniu halowym. Mimo tego awansował do pierwszej drużyny i zaczął poważniej zastanawiać się nad swoją przyszłością. Zaryzykował. Wybrał ofertę Wolverhampton i tym samym zrezygnował z futsalu. Futsalu, za którym tęskni, ale na który nie ma czasu. Jesteśmy ciekawi, czy będzie na tyle uparty, wytrwały i utalentowany, by zaistnieć w Premier League. Jeśli tak, historia na niezły film będzie gotowa.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy