Ostatnie roszady kadrowe Chelsea spowodowały, że większość doświadczonych graczy opuściło klub. Taki obrót spraw przyczynił się do faktu, że najstarszym zawodnikiem w obecnej kadrze ekipy z Londynu jest Matej Delac. Zaskoczeni?
W ostatnich latach „The Blues” przechodzą istną zmianę pokoleniową. Stamford Bridge w ciągu kilku lat opuścili Didier Drogba, Frank Lampard, Petr Cech, a w czerwcu pożegnał się John Terry. Efekt zmian jest o tyle odczuwalny, że w drużynie nie ma już ani jednego piłkarza pamiętającego mistrzostwo Anglii z 2010 roku. Jak się okazuje, najstarszy stażem jest Matej Delac, który dołączył do Chelsea w lipcu 2010 roku za blisko trzy miliony funtów.
Mimo to Chorwat nadal nie rozegrał spotkania w koszulce Chelsea. Przez siedem lat zaliczył aż za to dziewięć wypożyczeń do innych klubów –głównie do zespołów z krajów bałkańskich. Wychowanek Interu Zapresić jest sztandarowym przykładem polityki wypożyczeniowej Chelsea. W poprzednim sezonie „The Blues” wysłali do innych klubów aż 39 zawodników. Połowa z nich radzi sobie całkiem dobrze, lecz są także tacy, którzy przepadają na trybunach bądź ławkach rezerwowych. Wówczas klub ze Stamford Bridge po powrocie danego gracza ponownie wysyła go na wypożyczenie lub sprzedaje go za kilka milionów funtów.
W tym okienku transferowym klub Romana Abramowicza sprzedał już czterech piłkarzy, którzy wrócili z wypożyczenia. Mowa tutaj o Nathanie Ake (jego przypadek jest nieco inny, ponieważ wrócił do Londynu w styczniu), Nathanielu Chalobahu, Bertrandzie Traore oraz Christianie Atsu. Za wspomnianą czwórkę londyńczycy zainkasowali ponad 45 milionów euro. Jeśli dodamy do tego Juana Cuadrado, który musiał zostać wykupiony przez Juventus po zdobytym mistrzostwie, ta suma wzrasta do 65 milionów.
Wracając do Delaca, jego los jest raczej przesądzony. Chorwat ma już 24 lata i nic nie wróży, że pewnego dnia założy koszulkę „The Blues”.