Zawsze może być gorzej? Shane Duffy ma inne zdanie

CqHypqXWAAAKO1q

Kiedy część Was dzieliła się wrażeniami po meczu siatkarzy, część emocjonowała Legią, a jeszcze inna część czekała na popis piłkarzy ręcznych, Anglicy mieli inny powód do rozmów. Shane Duffy zaliczył jeden z najbardziej kuriozalnych występów w historii angielskiej piłki nożnej.

W Blackburn dzieje się źle, wszyscy musimy zdawać sobie z tego sprawę. Klub tonie w długach, kibice domagają się zmian, a po dwóch kolejkach Rovers znaleźli się na dnie ligowej tabeli i absolutnie nic nie wskazywało, że w trzecim spotkaniu z Cardiff będą w stanie się przełamać. Jednak tego co stało się na Cardiff City Stadium nikt nie mógł przewidzieć.

Irlandzki piłkarz Shane Duffy zapakował piłkę do własnej siatki już w 14. minucie, kiedy ta odbiła się od słupka i trafiła go w nogę. Następnie sześć minut później poprawił swój dorobek strzelecki, pokonując Jasona Steele pięknym strzałem głową. Warto dodać, że zawodnik pobił chyba rekord Guinessa, bowiem była to jego trzecia bramka samobójcza w przeciągu 47 minut na boisku! Kilka dni wcześniej w meczu z Wigan również wpakował swojaka. Co ciekawe dwie bramki samobójcze sprawiły, że jest najskuteczniejszym strzelcem Cardiff w tym sezonie, a z dorobkiem trzech bramek przewodzi także ogólnej klasyfikacji strzelców.

Na domiar złego Duffy nie dokończył spotkania i w samej końcówce został wyrzucony z boiska. Nieludzki pech i zrządzenie losu? Być może nie do końca. Internet aż huczy od różnych teorii spiskowych, w których możemy przeczytać o zwyczajnym sabotażu. Kilka dni temu reprezentant Irlandii odrzucił ofertę nowego kontraktu, a mówi się dodatkowo, że klub blokuje jego transfer. Ponadto wspominałem już o problemach Blackburn, w związku z którymi piłkarzom podobno nie po drodze z wypłatami.

O takich sytuacjach pisał kiedyś na łamach Mirrora Robbie Savage, który wspominał, że kiedy nie wystarcza transfer request, zawodnicy biorą sprawy w swoje ręce i często uciekają się do radykalnych rozwiązań. Oczywiście nie jest powiedziane, że Duffy działał z pełną premedytacją, ale biorąc wszystkie powyższe czynniki i dokładając jeszcze zrzucenie czarnej opaski upamiętniającej Jacka Walkera… Coś musi być na rzeczy.

Jak na ironię w meczu z Cardiff piłkarza Blackburn obserwowali skauci takich drużyn jak Brighton and Hove Albion, Sunderlandu, West Bromu i Sheffield Wednesday. Kibice już śmieją się, że dialogi między zgromadzonymi panami wyglądały pewnie w następujący sposób:

— Możesz go wziąć
— Nie, nie… Ty pierwszy

W tym szaleństwie była jednak metoda, ponieważ już dzisiaj mówi się o ofercie 4 milionów funtów ze strony Brighton, któremu bardzo zależy na uzupełnieniu kadry. Fani Rovers są zgodni… Spakują Duffy’ego i jeszcze zapłacą za taksówkę w jedną stronę.

Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!

Komentarze

komentarzy