Do inauguracji sezonu 2016/17 pozostały dwa tygodnie. To ostatni moment na transfery i przygotowania do nowych rozgrywek. Jednym z punktów tych przygotowań są prezentacje trykotów, w których francuskie kluby powalczą o mistrzostwo kraju. U nas możecie zobaczyć te najciekawsze.
Zaczynamy od mocnego uderzenia. Lille niedawno parafowało umowę z New Balance i już możemy oglądać owoce tej współpracy. Owoce jakże dorodne, bo każda z nowych koszulek budzi emocje. Ich rodzaj zależy od indywidualnych preferencji, ale nam wpadły w oko. Domowa, niby klasyczna, ale posiada niestandardowe elementy. Podobnie wyjazdowa. Obie nieco bazują na pomyśle nike sprzed kilku lat, kiedy kształt „v” widniał na klatce piłkarzy Manchesteru United czy Zagłębia Lubin. Trykot alternatywny to już czyste szaleństwo, ale wciąż w dobrym guście.
Ciekawy projekt sprezentowano Lorient. Stroje pierwsze i trzecie to połączenie pasów z delikatnymi liniami w innym odcieniu. Wrodzoną zaletą trykotów tego klubu jest to, że pomarańczowy i czarny dobrze się komponują.
Poszaleli w Bordeaux. Żyrondyści od teraz, raz na jakiś czas, zagrają z portretem swojego miasta. Trzecie stroje ozdobiono fotografiami najważniejszych miejsc w Bordeaux. Puma ten i tak niestandardowy pomysł okrasiła różnymi odcieniami zdjęć. Jako komplet nr 3, strzał w „10”.
To coś mają też koszulki beniaminka z Dijón. Zestaw domowy to klubowa czerwień przechodząca w czerń przy użyciu „bazgrołów”. Projektanci lotto chyba nie do końca wiedzieli co zrobić i porozrzucali na projekcie linie w odpowiednich odcieniach. Podobnie zrobili z pomarańczowo-niebieskim kompletem alternatywnym. Koszulka wyjazdowa to już czysta klasyka – czerń z czerwonymi wstawkami. Poeksperymentować można też przy stroju bramkarza. Zasada została podtrzymana i w tym przypadku zastosowano odcień yellow fluo, wzbogacając go o zanikające pasy.
W kolejnych godnych uwagi strojach zagra m.in. Maciej Rybus. Olympique Lyon zaprezentował koszulki, w których zagra na obcym terenie i wywołał pozytywną wrzawę. Dwa odcienie niebieskiego skupione w poziomych pasach. Idealnie wkomponowano tu logo sponsora. Dodatkowy plus za wykończenie rękawów, które w połączeniu z całością tworzą francuską flagę.
Jest jeszcze coś. Ten trykot powinien mieć w swojej kolekcji każdy szanujący się kolekcjoner. Przy okazji, trzeci zestaw Marsylii do złudzenia przypomina trykoty reprezentacji Argentyny. Nie wiemy, czy to rodzaj hołdu oddanego byłemu trenerowi Marcelo Bielsie, ale wyszło ciekawie.
Teraz wiemy, kto będzie wyglądał jak mistrz już na starcie. Pozostaje tylko czekać na 12 sierpnia i pierwsze mecze we francuskiej Ligue 1. A jeśli spotkanie będzie wyjątkowo nudne, zawsze będzie można podziwiać piękne trykoty na żywych modelach.
