Francja jest jednym z głównych faworytów do wygrania Euro 2020. Gdy spojrzymy na kadrę „Trójkolorowych”, trudno nie odnieść wrażenia, że ich marsz po trofeum mogą zatrzymać tylko oni sami. Według ostatnich doniesień mediów, we francuskiej reprezentacji pojawił się zgrzyt na linii Mbappe-Giroud. Wszystko zaczęło się od słów napastnika Chelsea.
We wtorek piłkarze Didiera Deschampsa rywalizowali w Paryżu z Bułgarią. Mecz towarzyski zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:0, a dwa trafienia zanotował w tym spotkaniu Olivier Giroud, który wszedł na murawę w pierwszej połowie starcia za kontuzjowanego Benzemę. Tuż po meczu napastnik Chelsea oznajmił w rozmowie z mediami, że jest trochę rozczarowany faktem, iż nie otrzymywał wystarczającej liczby podań. Choć Giroud nie podał nazwiska, to wszyscy nie mają wątpliwości, że doświadczony snajper miał na myśli Mbappe.
Zgrzyt w kadrze
Jak się okazuje, słowa Giroud bardzo nie spodobały się piłkarzowi PSG. Według informacji L’Equipe, Kylian Mbappe chciał nawet pojawić się na konferencji prasowej, by odpowiedzieć swojemu koledze z kadry. Na to jednak nie zgodził się sam Didier Deschamps, który nie zamierza wprowadzać zamieszania przed startem Euro 2020.