Sezon 2017/2018 zbliża się ku końcowi, znamy już większość rozstrzygnięć, a kibice coraz bardziej intensywnie myślą raczej o mundialu. Są oczywiście wyjątki, a jednym z nich jest te najważniejsze spotkanie sezonu, w postaci finału Ligi Mistrzów. Od poznania największych klubowych szczęśliwców roku dzielą nas niecałe dwa tygodnie, nie dziwi zatem, że o spotkaniu w Kijowie mówi się coraz więcej.
Po bardzo miernej pierwszej części sezonu, mało kto spodziewał się, że „Królewscy” po raz trzeci z rzędu powalczą o najważniejsze europejskie trofeum. Sytuacja się jednak uspokoiła, formę złapali najważniejsi zawodnicy, a Real jeśli już notował wpadki,to w przegranej dawno lidze. Mimo tego ostatnie spotkanie na Santiago Bernabeu, wygrane przez podopiecznych Francuza 6:0, dostarczyło mu niemałego bólu głowy.
Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale w tym przypadku Zidane jest wyjątkiem od reguły. Rozgromienie Celty Vigo i kapitalny występ Isco oraz Bale’a zmuszają go do zastanowienia się nad obsadą najważniejszego meczu sezonu.
– To lepsze, mieć wszystkich do dyspozycji. Oczywiście, wybranie jedenastki na finał będzie dużym bólem głowy.
– Zagraliśmy świetny mecz i to jest ważne. Byliśmy bardzo profesjonalni, strzelając sześć bramek i grając kawał piłki nożnej. Spisaliśmy się bardzo dobrze – pochwalił podopiecznych Zidane.
Na pytanie o Garetha Bale’a, Francuz pochwalił jego dobry występ, ale podkreślił, że najważniejsze jest to, że wszyscy złapali odpowiednią formę. Walijczyk po słabym początku sezonu i zmaganiu się z kontuzjami, wrócił do pełni zdrowia i stopniowo odzyskiwał formę. Dzięki czterem trafieniom w trzech ostatnich występach ligowych dobił do granicy 15 bramek, we wszystkich rozgrywkach ma ich 18. Nieźle jak na kogoś podobno wypychanego z klubu. Dokładając do tego wspomnianego Isco, trudno wskazać idealną jedenastkę. A według Was, jak powinna ona wyglądać 26 maja w Kijowie?