Złote Usta Tygodnia #11: Wiele niepotrzebnych słów

To co działo się w mediach społecznościowych na przestrzeni kilku dni śmiało można opisać w książce. Gdy wydawało się, że przez większość tygodnia nie będziemy mieć konkretnego materiału do naszego cyklu, to piątek, sobota, niedziela i poniedziałek dostarczyły nam kontentu aż nadto. A wszystko zaczęło się od wpisu Zbigniewa Bońka w sprawie gry kilku naszych zawodników w meczu z Anglią.

Pod ogromnym znakiem zapytania stały występy Roberta Lewandowskiego, Krzysztofa Piątka oraz Arkadiusza Milika. Wszystko za sprawą przepisów, które jeszcze kilka dni temu nie pozwalały wyjechać trzem naszym graczom do Wielkiej Brytanii. Ostatecznie wszystko zakończyło się pomyślnie i reprezentacja Polski zamelduje się w pełnym składzie na Wembley.

Komunikat prezesa PZPN, a także narracja niektórych mediów ponownie podzieliła Polaków. Zbigniew Boniek zasugerował bowiem, iż wpływ na zmianę decyzji w kontekście wyjazdu Polaków miał nasz rząd. Takie informacje podawali także niektórzy dziennikarze. Jak się okazało, Instytut Kocha przed pojawieniem się tej informacji zniósł restrykcje dotyczące podróży do Wielkiej Brytanii. Tym samym w oczach wielu kibiców dopisywano historię o wpływie naszych przedstawicieli. Jak było naprawdę? To wiedzą osoby „z góry”. My natomiast możemy cieszyć się z faktu, iż nasza kadra wystąpi na Wembley w najsilniejszym składzie.

Zbigniew Boniek poirytował Artura Szpilkę

Pozostajemy jeszcze na chwilę z prezesem PZPN. Zbigniew Boniek w sobotni wieczór był dość aktywny na Twitterze, odnosząc się do walki Krzysztofa Głowackiego, wspierając naszego przedstawiciela i jednocześnie atakując innych polskich pięściarzy.

Dość niespodziewanie pod postem Zbigniewa Bońka pojawił się komentarz Artura Szpilki, który w ostrych słowach zareagował na wpis prezesa PZPN. Takiego „pojedynku” w sobotni wieczór to się nie spodziewaliśmy.

I nawet Robertowi Lewandowskiemu się dostaje

Bez wątpienia najgłośniejszym wydarzeniem w mediach społecznościowych jest odznaczenie, jakie otrzymał Robert Lewandowski. Prezydent Andrzej Duda wręczył kapitanowi naszej kadry Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Jak mogliśmy się spodziewać, odznaczenie wzbudziło żywą dyskusję wśród niektórych osób.

Oczywiście mowa o stosunku, jaki ma część społeczeństwa do aktualnej głowy państwa. W oczach niektórych ludzi, Robert Lewandowski nie powinien przyjmować odznaczenia od Andrzeja Dudy.

W poniedziałek pojawiło się sporo absurdalnych wpisów. Dlaczego absurdalnych? Część osób zbyt mocno wplata politykę w każdą sferę, nawet w sport. Z pewnością dla Roberta Lewandowskiego ogromnym wyróżnieniem jest otrzymanie Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. To odznaczenie jest tutaj najważniejsze. Niektórzy zbyt mocno skupiają się na tym, kto je wręcza.

Niestosowny wpis

Nie kończymy tematu Roberta Lewandowskiego. Tym razem skupiamy się jednak na rekordzie Bundesligi, jaki może pobić napastnik Bayernu. 32-latek ma już na swoim koncie 35 trafień w obecnym sezonie niemieckiej ekstraklasy. Tym samym, Lewandowski jest coraz bliżej, by wyrównać osiągnięcie Gerda Muellera.

Ważny krok Robert Lewandowski wykonał w sobotę, strzelając trzy gole w rywalizacji ze Stuttgartem. W związku ze świetnym występem naszego zawodnika, niektórzy odnieśli się do Muellera.

Zrobił to również Sebastian Mila, który użył jednak nieprzemyślanych słów w kontekście wybitnego niemieckiego piłkarza. Jak wiadomo, Gerd Mueller od dłuższego czasu zmaga się z chorobą Alzheimera, a jego stan jest bardzo ciężki. Trudno zatem mówić o wyjściu na spacer z psem czy paleniu papierosa.

Najważniejszy jest jednak fakt, iż Sebastian Mila szybko zdał sobie sprawę, że użył niewłaściwych zwrotów. Były reprezentant Polski otwarcie przeprosił za tweet, wytykając swoje błędy. I za to należą się brawa.

Rzecznik i takie słowa?

Cały czas swojej formy ustabilizować nie może Lech Poznań. Tym razem „Kolejorz” przegrał na własnym obiekcie z Jagiellonią Białystok 2:3, choć gospodarze prowadzili 2:1 i grali w przewadze, gdyż czerwony kartonik obejrzał w 52. minucie Augustyn. Mimo osłabienia, ekipa gości odwróciła losy spotkania i zgarnęła trzy punkty.

Oprócz problemów sportowych, są także kłopoty wizerunkowe poznańskiego klubu. Nie można bowiem inaczej skomentować wpisu rzecznika prasowego Lecha. Maciej Henszel odniósł się do tweeta Huberta Michnowicza, który oznajmił, iż nie miał dostępu do pomeczowej konferencji, gdyż otrzymany link przenosił go do konferencji przed meczem.

O ile pierwsza część tweeta rzecznika wydaje się jak najbardziej stosowana, gdyż Maciej Henszel przeprasza za błędny link, a także sugeruje, iż Hubert Michnowicz mógł upomnieć się o właściwe źródło, to ostatnie słowa zawarte we wpisie są niedopuszczalne. Jak rzecznik prasowy jednego z największych polskich klubów może oznajmić, iż ktoś „pruje się na Twitterze”?

 

Komentarze

komentarzy