Złote Usta Tygodnia #5: Osiemnastolatek mocno namieszał

Przez kilka ostatnich dni polska piłka żyła przede wszystkim sprawą jednego mężczyzny. O kim mowa? To Aleksander Buksa. Kwestia kontraktu 18-latka z Wisłą Kraków wzbudziła ogromne emocje. Pojawiło się mnóstwo sporów i dyskusji, gdyż część środowiska popierała postawę zawodnika, natomiast niektórzy potępiali brak lojalności. W związku z zaistniałą sytuacją, pojawiło się sporo wpisów. Niektóre z nich były poniżej krytyki.

Być może nie wszyscy bacznie śledzili sprawę Aleksandra Buksy, dlatego przybliżymy perypetie napastnika. W ubiegłym roku Wisła Kraków poinformowała o nowym kontrakcie młodego zawodnika, który miał obowiązywać do 2023 roku. Jak się później okazało, Aleksander Buksa nie mógł podpisać tak długiego kontraktu, gdyż nie był jeszcze pełnoletni.

Dlatego też, Aleksander Buksa przedłużył umowę do 2020 roku i złożył słowną deklarację, iż w momencie, gdy skończy osiemnaście lat, zwiąże się z krakowskim zespołem do 2023 roku. Tak się jednak nie stało. Klub oskarża 18-latka o brak lojalności, natomiast otoczenie snajpera twierdzi, iż ostatnie miesiące nie przebiegły zgodnie z oczekiwaniami.

Jak NIE być kibicem

Postawa Buksy rozwścieczyła kibiców Wisły Kraków. Pojawiło się mnóstwo wpisów, które krytykowały decyzję zawodnika. Część z nich przekraczała jednak pewne granice.

Po części można zrozumieć rozgoryczenie sympatyków „Białej Gwiazdy”. Trzeba jednak przy każdej sytuacji zachować pewne standardy.

Afera z Tibą

Swoje problemy ma także Lech Poznań. Nie dość, że zespół spisuje się poniżej oczekiwań, zajmując odległe dziesiąte miejsce w tabeli z przewagą zaledwie pięciu punktów nad ostatnią drużyną, to na jaw wyszła dość nieprzyjemna sytuacja z szatni „Kolejorza”.

Jeden z zawodników Lecha, a dokładnie Pedro Tiba, nie był zadowolony z momentu otrzymania pamiątkowej koszulki za setny występ w barwach klubu. Rzekomo doszło do poważnego starcia, które w efekcie sprawiło, iż Tomasz Rząsa opuścił szatnie zespołu.

Na spekulacje zareagował Lech Poznań, który opublikował zdjęcia z momentu wręczenia koszulki. Problem w tym, że zdjęcie nie zostało zrobione tuż po meczu, tylko w poniedziałek. Czy Lech Poznań rzeczywiście myślał, że nikt się nie zorientuje?

Mecze dziewięciolatków

Żywą dyskusję wzbudził także wpis Jarosława Królewskiego, który pogratulował wysokiej wygranej Wiśle Kraków U-9. Zespół zdeklasował całkowicie swoich rówieśników z Cracovii. Postawę jednego z właścicieli „Białej Gwiazdy” skrytykował Marek Wawrzynowski. Dziennikarz Wirtualnej Polski poruszył temat wyników spotkań u dzieci, których poczucie wartości w takiej sytuacji może zostać zachwiane.

Na wpis momentalnie zareagował Jarosław Królewski, który odniósł się do tematu, przytaczając przykład z Hiszpanii.

Wydaje się, że w takich sytuacjach należy znaleźć złoty środek. Z jednej strony nie można zlikwidować odpowiedniego ducha rywalizacji, lekceważąc całkowicie rezultat. Z drugiej strony do takich wysokich wyników trzeba odpowiednio podejść, gdyż kilka wpisów, komentarzy czy opinii może źle wpłynąć na młodych zawodników.

Taki mamy klimat

Aktualne warunki nie do końca sprzyjają grze w piłkę. Na kilku stadionach klubów z PKO BP Ekstraklasy nie było w ten weekend zbyt ciekawie. Mowa oczywiście o stanie murawy, która w niektórych miejscach pozostawiała wiele do życzenia.

Tak było m.in. w Krakowie, gdzie Wisła rywalizowała na własnym obiekcie z Jagiellonią. Tuż przed meczem stan boiska zdradził Arkadiusz Szczęsny, kierownik drużyny z Białegostoku. Na powyższym obrazku widać, iż warunki były bardzo trudne. Ostatecznie udało się rozegrać mecz. „Biała Gwiazda” wygrała 2:0 po golach Sadloka oraz Browna.

Królewski kontra Weszło

Na przestrzeni ostatnich kilku dni Jarosław Królewski był dość aktywny na Twitterze. Prócz wspominanej dyskusji o najmłodszych piłkarzach, właściciel Wisły Kraków komentował wpisy zarówno Weszło, jak i ludzi związanych z portalem. Zaczęło się od programu „Liga Minus”.

Jarosławowi Królewskiemu nie spodobała się ogólna narracja prowadzona przez dziennikarzy Weszło.

Temat pociągnął na swoim profil Mateusz Rokuszewski, redaktor naczelny portalu, który postanowił wbić szpilkę właścicielowi Wisły Kraków.

Jarosław Królewski ostatecznie nie pozostał dłużny.

Można jedynie przypuszczać, iż przedstawiciel „Białej Gwiazdy” szybko nie pojawi się w jednym z programów Weszło.

Przykład „dzbana”

Jeśli komuś wydawało się, że wpis dotyczący Aleksandra Buksy będzie pokazywać najgorsze oblicze kibica, to na sam koniec przedstawiamy jednak niekwestionowanego triumfatora tej kategorii.

Post dotyczy oczywiście Krystiana Bielika, który niedawno doznał poważnej kontuzji. 23-latek w przeszłości przeniósł się z Lecha do Legii. Reszty nie będziemy tłumaczyć, bo naprawdę szkoda słów.