Piłkarze bardzo chętnie korzystają z mediów społecznościowych. Ma to swoje plusy, ale również i minusy. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób zawodnicy prezentują się swoim obserwatorom. W ostatnim czasie kibicom Lecha Poznań podpadł Michał Skóraś, który pojawił się na Instagramie swojej dziewczyny w dość nietypowych okolicznościach.
Wyniki Lecha Poznań w tym sezonie pozostawiają wiele do życzenia. Co prawda w ostatniej kolejce „Kolejorz” wygrał 1:0 na własnym obiekcie ze Śląskiem Wrocław, jednakże dziesiąta pozycja i strata aż czternastu punktów do lidera to wyniki, które rozczarowują każdego sympatyka poznańskiej ekipy.
W okresie słabszej gry kibice z reguły bacznie przyglądają się postawie piłkarzy. Zarówno tej na murawie, jak i poza boiskiem. Wystarczy, że zawodnik nie wykaże odpowiedniego z
aangażowania lub zlekceważy powagę sytuacji, a sympatycy od razu wytkną takiemu graczowi nieodpowiednią postawę.
Kibicom Lecha Poznań podpadł Michał Skóraś, który pojawił się na Instastory swojej dziewczyny.
Na szczęście minęły już czasy, kiedy piłkarzom wytykało się dbanie o własny wygląd. Rozgoryczenie sympatyków nie wynikało zatem z faktu, iż Skóraś zrobił sobie maseczkę, tylko z tego, że pojawia się w mediach społecznościowych w takiej formie, gdy Lech notuje katastrofalne wyniki.
Z punktu widzenia budowania wizerunku młodego piłkarza są to niestety fatalne decyzje o umieszczaniu takich zdjęć na IG. I nie, nie mam nic przeciwko umieszczania zdjęć w SM nawet podczas kryzysu klubu, w którym gram, ale są jakieś granice, dziwię się, że on z tym nic nie robi.
— Hubert Michnowicz (@Hubert__Michno) February 21, 2021
Pojawiło się sporo komentarzy negujących tego typu publikacje.
IMO jeżeli Skóraś chce się bardziej zżywać z otoczeniem swojej baby to niech po sezonie zakończy poważną grę w piłkę, bo z takim zachowaniem to go nikt z Lecha nie weźmie, a może nawet skończyć jak Tomczyk
— Wawrzyn (@Wawrzynnn) February 21, 2021
Znaleźli się także kibice, którzy bronili zawodnika.
On ma w piłkę grać. Co to kogo obchodzi czy on w domu robi sobie maseczkę, ogląda The Voice of Poland czy gra w billard? Normalnie jak stare baby w oknie się niektórzy zachowują.
— Jakub Rosik (@JakubRosik) February 21, 2021
Czy część kibiców ma słuszne pretensje o zdjęcie z maseczką? Wydaje się, że wychodzi pewna frustracja sympatyków, która jest po części zrozumiała. Być może ostatnie zwycięstwo w starciu ze Śląskiem przywróci Lech na właściwą ścieżkę.
Afera o kontent
Jak co tydzień Kanał Sportowy transmituje w poniedziałek „Misję Futbol”. Program emitowany 15 lutego wzbudził żywą dyskusję w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą pewnej statystyki, która pojawiła się w programie.
Moja seria dostała doceniona. Dziękuje @Sportowy_Kanal pic.twitter.com/AioMknrPAb
— Bartek (@B_Parada01) February 15, 2021
Jak się okazało, była ona całkowicie skopiowana od jednego z użytkowników, bez podania źródła. Oczywiście taki zbieg okoliczności łatwo można wytłumaczyć, gdyż statystyki są ogólnodostępne. Zdziwił natomiast fakt, iż wszystkie dane pojawiły się w tej samej konfiguracji oraz kolejności. Trudno zatem mówić o przypadku. Można natomiast dyskutować o skopiowaniu zawartości.
Nie zachodzę ostatnio często na TT i mało czytam co tu się pisze, ale dziś zobaczyłem, że wczoraj potraktowaliśmy nieelegancko @B_Parada01 podając jego ciekawostkę jak swoją. Już rozmawiałem z osobą odpowiedzialną za grafiki. Zawsze powinno się podawać źródło! Bartku,przepraszam!
— Tomasz Smokowski (@TSmokowski) February 16, 2021
Wielu użytkowników zaczęło dowodzić, że ich tweety także pojawiały się w programie bez podania autora. Na zamieszanie zareagował Tomasz Smokowski, który przeprosił przede wszystkim autora głośnego wpisu.
Ferelny tekst o Karbowniku
W niedzielę Lech Poznań wygrał na własnym obiekcie ze Śląskiem Wrocław. Tuż po końcowym gwizdku kamery uchwyciły reakcję Tymoteusza Puchacza. 22-latek wpadł w wielką euforię. Część środowiska drwiła z zachowania gracza „Kolejorza”, jednakże wydaje się, wytykanie zawodnikowi radości z cennego zwycięstwa przy ogromnym kryzysie zespołu, jest po prostu lekką przesadą. Zwrócił na to uwagę Konrad Ferszter.
O, Ferszter. Trochę bezczelny jesteś jak na dziennikarzynę, który wrzucał artykuły o Karbowniku na podstawie plotek od Jeziora Sportu XD
— Ksawery Poznański (@KsaweryPoznask1) February 21, 2021
Z pewnością dziennikarz Sport.pl nie spodziewał się, iż w odpowiedzi ktoś wytknie mu dawny tekst o Michale Karbowniku, który został napisany na podstawie fake newsa. Choć początkowo Konrad Ferszter bronił się, iż nie był autorem tekstu, to użytkownik zdołał pokazać wyraźny dowód, a dziennikarz przyznał mu rację.
I to jest dowód. Muszę z tym żyć
— Konrad Ferszter (@kferszter) February 21, 2021
Sytuacja wymaga z mojej strony przeprosin za „bredzącego” ??♂️ Pozdrawiam.
— Konrad Ferszter (@kferszter) February 21, 2021
Co najważniejsze, zakończyło się honorowo i z klasą.
Robert Lewandowski przyszłą dziesiątką?
Erling Haaland podbija europejską piłkę. Nazwisko Norwega coraz częściej pojawia się w różnych dyskusjach. W kontekście przyszłości snajpera, pozostaje pytanie nie „czy”, a „kiedy” Haaland opuści Borussię Dortmund. Biorąc pod uwagę możliwości 20-latka, Erling z pewnością wybierze jeden z najlepszych klubów na świecie. Do grona takich zespołów można na pewno zaliczyć Bayern.
Niekoniecznie to musi być zamach na świętość. Wydaje mi się, że mogliby grać wtedy razem. Pan Robert na 10, Pan Norweg na 9. Zgadzacie się?
— Mateusz Borek (@BorekMati) February 18, 2021
To właśnie w kontekście ekipy „Bawarczyków” rozpoczęto na Twitterze dyskusję na temat ewentualnego transferu Haalanda. Do rozmowy włączył się Mateusz Borek, który oznajmił, iż Erling może w przyszłości grać w jednej drużynie z Robertem Lewandowskim, gdy reprezentant Polski zostałby przesunięty na „dziesiątkę”.
A ja widzę go na miejscu Thomasa. Z czasem rzecz jasna. Z jego umiejętnościami, to miedzy 34 a 38 życia może spokojnie wykręcać 15 plus 15.
— Mateusz Borek (@BorekMati) February 18, 2021
Dość kontrowersyjny pomysł nie spodobał się wielu użytkownikom, o czym świadczą reakcje na tweeta dziennikarza. Pojawiło się przede wszystkim sporo udostępnień, które negowały takie posunięcie. Sam Mateusz Borek twardo stoi jednak przy swoim rozwiązaniu. Czy rzeczywiście w przyszłości zobaczymy Roberta Lewandowskiego na innej pozycji? Czas pokaże.
Tajemnicze konto na Twitterze
Na początku roku ogromne zamieszanie wzbudziła sprawa Adama Kotleszki, a dokładnie konta, które w samych superlatywach wypowiadało się na temat pracy dziennikarza. Część osób podejrzewała wtedy, że to Adam Kotleszka prowadzi ten profil, zaspokajając tym sposobem swoje ego.
Jest na twitterze konto, założone w dniu rozpoczęcia współpracy B. Zająca z zarządem Jagiellonii, które odpisuje w 99% na krytykę B. Zająca i za każdym razem (niezależnie od kontekstu) taktyka jest taka, żeby krytykującego sprowadzić do parteru… Nie wierzę w przypadki.
— PiTeRo (@HeelPiTeRo) February 17, 2021
Jak się okazuje, taka praktyka jest najprawdopodobniej bardzo powszechna. Dotarto bowiem do profilu, który założono w momencie, gdy pracę w Jagiellonii rozpoczął Bogdan Zając. Użytkownik cały czas staje w obronie szkoleniowca.
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) February 17, 2021
Pozostaje tylko pytanie, kto prowadzi to konto.