Złote Usta Tygodnia #8: Tomasz Hajto mocno się zagotował

W trakcie swojej przygody w roli eksperta, Tomasz Hajto zasłynął z wielu zaciętych dyskusji. Były reprezentant Polski nie należy raczej do grona osób, które są skłonne zmienić swoje zdanie ze względu na opinię czy argumenty drugiej strony. Czasem zdarza się, że Tomasz Hajto nie ma racji, co wytykają mu inne osób. W ostatnim programie Cafe Futbol sytuacja wymknęła się 48-latkowi spod kontroli. 

Nic nie zapowiadało tak ostrej reakcji eksperta Polsatu Sport. Podczas dyskusji na temat Vadisa Odjidjy-Ofoe, internauci wytknęli, iż Tomasz Hajto nie ma racji w sprawie byłego gracza Legii Warszawa. Reakcja 48-latka była zaskakująca.

Tomasz Hajto dwukrotnie użył przekleństwa na „k”. Sytuację próbowali załagodzić Bożydar Iwanow oraz Roman Kołtoń. Trudno nie odnieść wrażenia, iż tym razem pewne granice zostały przekroczone. Czy możemy spodziewać się wyciągnięcia jakiś konsekwencji? Raczej nie.

Mateusz Borek i pani na stacji

W piątek odbyła się Gromda 4, na której nie mogło oczywiście zabraknąć Mateusza Borka. Podczas podróży na galę miała miejsce pewna sytuacja, która została opowiedziana na Instagramie przez użytkownika: stefan_karwowski_.

O co chodzi? Na jeden ze stacji benzynowych Mateusz Borek razem ze swoimi kompanami otrzymał pytanie o tablicę rejestracyjną samochodu. Najprawdopodobniej w formie żartu, jeden z założycieli „Kanału Sportowego” zadał pytanie, czy pani ze stacji pracuje także na policji, skoro interesują ją ten aspekt. Pod powyższym tweetem można przeczytać podzielone opinie. Część osób twierdzi, iż Mateusz Borek w swoim stylu odbił piłeczkę. Znalazło się jednak sporo głosów sugerujących, iż takie zachowanie jest po prostu prostackie.

Bartosz Frankowski wzięty na tapet

Bardzo często sędziowie z PKO BP Ekstraklasy są brani na tapet. Tym razem w roli głównej na Twitterze wystąpił Bartosz Frankowski, a dokładniej jego kontrowersyjne decyzje, które mogliśmy zobaczyć w trakcie spotkań. Patrząc na przygotowany materiał, nagromadziło się naprawdę sporo sytuacji.

Listę przygotowanych przykładów związanych z błędnymi decyzjami sędziego w dość zabawny sposób puentuje materiał wideo, na którym padają słowa Pauliny Baranowskiej: Ty też masz strój sędziowski, ale nie znaczy, że sędziujesz. 

Można podejść z dystansem, ale trzeba przyznać, że tych wyraźnych błędów nazbierało się sporo. Z pewnością negatywnie odbija się to nie tylko na wizerunku Bartosza Frankowskiego, ale również na całym środowisku sędziowskim w Polsce.

Tomasz Zieliński wbija szpilkę Cracovii

W fatalnym stylu rundę wiosenną rozpoczęła Cracovia, która nie wygrała żadnego z pięciu ligowych spotkań, notując dwa remisy i trzy porażki. W ostatniej kolejce piłkarze Michała Probierza przegrali na własnym obiekcie z Zagłębiem Lubin 2:4. Nic dziwnego, że w mediach społecznościowych poruszono kwestię krakowskiego zespołu.

O zespole wypowiedział się także Tomasz Zieliński. Ojcem komentatora Eleven Sports jest trener Jacek Zieliński, były szkoleniowiec m.in. Cracovii. To właśnie następcą 59-latka w ekipie „Pasów” został Michał Probierz, który prowadzi zespół od 21 czerwca 2017 roku.

Tomasz Zieliński postanowił wrócić do tego okresu, podkreślając, jak zarząd Cracovia postąpił wtedy względem Jacka Zielińskiego.

Piękna bramka i out of context

Zdarzają się momenty, kiedy o naszej lidze jest bardzo głośno. Taka sytuacja miała miejsce w związku z meczem Cracovii z Zagłębiem Lubin. Mowa o przepięknej bramce autorstwa Patryka Szysza.

Niestety, żeby nie było za dobrze, jeszcze podczas tego samego spotkania byliśmy świadkami także akcji, która trafiła na profil „Out Of Context Football”:

Jak to mówią, równowaga musi zostać zachowana.

Niedyskretne wyciszanie

Powyższa bramka Patryka Szysza jest idealnym materiałem do promocji PKO BP Ekstraklasy. Z pewnością warto byłoby od razu publikować takie gole w mediach społecznościowych za pośrednictwem oficjalnych kanałów. Wspomniał o tym Paweł Mogielnicki.

Najwidoczniej osobom zarządzającym profilem nie spodobał się ten komentarz, gdyż tweet był przynajmniej dwukrotnie ukrywany.

Ostatecznie wpis Pawła Mogielnickiego „wrócił do łask”. Cała sprawa nie wpływa jednak pozytywnie na wizerunek oficjalnego profilu ligi.

Komentarze

komentarzy