Związek, który szybko się rozpadł. Czy Alexis Sanchez może pożegnać się z Old Trafford?

Alexis Sanchez (fot. dailystar.co.uk)

Miał być lekiem na całe zło, a tymczasem jest powodem największego bólu głowy Jose Mourinho. Alexis Sanchez od początku swojej przygody na Old Trafford zawodzi zarówno kibiców, jak i trenera. Czy cierpliwość zarządu klubu ma swoje granice i czy ewentualny transfer jest w ogóle możliwy?

Ogromny szum medialny, niesamowita tygodniówka oraz wielkie nadzieje – tak można w skrócie opisać transfer Sancheza do „Czerwonych Diabłów”. Alexis Sanchez na początku 2018 roku dopiął swego i odszedł z Emirates Stadium. Chętnych na pozyskanie ofensywnego zawodnika nie brakowało, jednakże to klub z czerwonej części Manchesteru zaoferował najkorzystniejsze warunki. Do Londynu powędrował bowiem Henrikh Mkhitaryan, rozwiązując tym samym problem następcy Chilijczyka.

Oczekiwania względem jednego z najlepszych zawodników Premier League ostatnich lat były ogromne. Wszyscy (z Mourinho na czele) mieli nadzieję, że Alexis Sanchez wprowadzi do ofensywy „Czerwonych Diabłów” zupełnie nową jakość.  Liczba rozczarowań od końcówki stycznia do połowy maja nie miała końca Alexis zawodził, czego dowodem były zaledwie trzy trafienia od momentu transferu z Arsenalu.

Optymiści szukali jednak sensownego wytłumaczenia. Sanchez nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego, dlatego dołączenie do klubu w styczniu to zawsze pewne ryzyko. Wiele osób związanych z Manchesterem miało nadzieję, że Alexis od początku nowego sezonu odpali, gdyż przecież taki piłkarz nie zapomina jak się gra w piłkę.

Okres przygotowawczy podtrzymywał tę tezę. Chilijczyk strzelił dwie bramki w trakcie tournee po Stanach, niejednokrotnie wyróżniając się na tle zespołu. Podczas przygotowań Sanchez mógł również liczyć na wiele ciepłych słów ze strony Jose Mourinho. Portugalczyk na każdym kroku bronił piłkarza, stwierdzając nawet, że Alexis nie ma z kim grać.

Początek ligowych zmagań nie był już tak udany jak okres przygotowawczy. Sanchez kompletnie nie wyróżniał się a boisku, a kibice „Czerwonych Diabłów” z meczu na mecz tracili cierpliwość. Zaufanie stracił także sam Mourinho, który w pewnym momencie posadził Chilijczyka na ławce rezerwowych. Sanchez od meczu z Young Boys coraz częściej oglądał spotkania siedząc na ławce rezerwowych. Istotnym momentem w kwestii rozwoju całej sytuacji był mecz z West Hamem. Alexis nie znalazł się nawet na ławce, co oczywiście nie umknęło dziennikarzom w Anglii, którzy wypytywali Mourinho o całą sprawę.

Wydawać by się mogło, że spotkanie z Newcastle poprawi znacząco sytuację Sancheza w klubie. Chilijczyk strzelił decydującą bramkę w starciu ze „Srokami”, która zagwarantowała trzy punkty „Czerwonym Diabłom”.

Z powodu późnego powrotu ze zgrupowania oraz dobrej dyspozycji Rashforda i Martiala, Alexis usiadł na ławce w hitowym meczu z Chelsea. Piłkarz United był jednak zdolny do gry, gdyż w 85. minucie wszedł na plac gry, zmieniając młodego Anglika.

Niezdolność do gry

Pomimo występu (krótkiego, bo krótkiego) Alexis Sanchez opuścił poniedziałkowy trening z drużyną, choć sam piłkarz zjawił się w klubie. Jose Mourinho oczywiście został zapytany o powód absencji zawodnika – Piłkarze, których zobaczyliście na treningu to zawodnicy dostępni. Nie ma nic do ukrycia. Alexis nie jest zdolny do gry.

Sprawa nieobecności Alexisa budzi żywą dyskusje z powodu braku konkretnego wytłumaczenia ze strony Portugalczyka. Dodatkowo kilka dni temu w angielskich mediach pojawiły się informacje, które donosiły o działaniach agentów Sancheza w kwestii poszukiwania nowego klubu. Chilijczyk nie jest bowiem zadowolony z przeprowadzki do Manchesteru i aktualnej pozycji w drużynie.

Czy zatem ewentualny transfer jest realny? Trudno powiedzieć. O ile zważając na aktualne relacje Sancheza z klubem, Manchester nie zażądałby najprawdopodobniej wygórowanej kwoty, to sam piłkarz najpewniej nie zamierza znacząco obniżyć płac. Czy w związku z tym jest aktualnie drużyna, która zagwarantuje Alexisowi odpowiednią tygodniówkę?

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy