Słabe wyniki podczas obecnego sezonu sprawiły, że Mauricio Pochettino znajduje się pod ogromną presją ze strony zarządu Tottenhamu. Daniel Levy jeśli jakiś czas temu nawet nie chciał słyszeć o zwolnieniu Argentyńczyka, tak teraz jego odejście jest brane poważnie pod uwagę.
47-latek sam niedawno przyznał, że jeśli wyniki nie ulegną zmianie, będzie mógł powoli się pakować. „Spurs” wygrali zaledwie jedno z ostatnich siedmiu spotkań Premier League w ciągu dwóch miesięcy. Takie rezultaty sprawiły, że zajmują oni dopiero 14 miejsce w ligowej tabeli, tracąc do TOP4 aż 11 punktów.
Brak zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów byłby z finansowego punktu sporym rozczarowaniem. Według „The Times”, taki zawód oznaczałby koniec dla Pochettino. Tym bardziej, ze klub powoli przygotował listę następców na stanowisko nowego szkoleniowca. Na jej czele znajduje się przede wszystkim Julian Nagelsmann.
„Koguty” zapewne postawią na młodego trenera, który będzie w stanie podobnie jak Pochettino przez kilka lat rozwijać zespół. 32-latek na początku obecnego sezonu przejął RB Lipsk, w którym radzi sobie póki co znakomicie. W Bundeslidze jego klub znajduje się na drugim miejscu za Borussią Mönchengladbach. Umowa Niemca wygasa jednak dopiero 2023 roku, a Tottenham może spodziewać się także konkurencji ze strony Manchesteru United.
Inną opcją pozostaje Brendan Rodgers, obecny menedżer Leicester. Co ciekawe Irlandczyk w 2012 roku odrzucił propozycję zastąpienia Harry’ego Redknappa przy ówczesnym White Hart Lane. Teraz w grę wchodziłyby przenosiny oczywiście dopiero latem.
Co natomiast z Pochettino? Pod koniec ubiegłego sezonu można było odczuć, że Argentyńczyk myśli o rocznym urlopie. W przeszłości szkoleniowiec Tottenhamu znajdował się na celowniku Manchesteru United oraz Realu Madryt, ale trudno się spodziewać, że po tak słabym sezonie znalazłby pracę w takich zespołach.