O tym jak trudno, jest wybić się młodemu piłkarzowi w Chelsea, wie praktycznie każdy kibic Premier League. W ostatnim latach sympatycy „The Blues” rzadko widzieli na boisku nowe twarze. Swoją szansę w tym sezonie miał otrzymać Charly Musonda Junior. Jak na razie belgijski piłkarz jest sfrustrowany swoją sytuację w klubie.
Musonda trafił do Chelsea w 2012 roku. Oczywiście swoje pierwsze występy zaliczał w młodzieżowych drużynach „The Blues”. Po kilku latach gry w U-18, a następnie w U-21 Charly końcem stycznia 2016 roku został wypożyczony do Betisu. Początek przygody w hiszpańskim klubie był dla młodego Belga bardzo udany. Musonda regularnie pojawiał się na boisku, rozgrywając mecze w pełnym wymiarze czasowym.
Jego sytuacja zmieniła się wraz z sezonem 2016/2017. Charly owszem, nadal pojawiał się regularnie na boisku, ale najczęściej wchodził z ławki rezerwowych. Z powodu kontuzji, której nabawił się w połowie października, Musonda do końca roku rozegrał tylko 14 minut. W styczniu Belg wrócił do Chelsea, nie rozgrywając nawet minuty w meczu pierwszego zespołu.
Wydawało się zatem, że najrozsądniejszym wyjściem z całej sytuacji będzie kolejne wypożyczenie. Co ciekawe, Charly zdecydował się pozostać w klubie ponieważ… szansę na grę w „The Blues” obiecał mu Antonio Conte.
Słowa włoskiego trenera różnią się jednak od rzeczywistości. Musonda jak na razie rozegrał tylko jedno pełne spotkanie w Carabao Cup i strzelił wtedy nawet bramkę. Do tego dochodzi dziewięć minut w meczu o Tarczę oraz jedna minuta w lidze z Burnley. Z pewnością nie tak wyobrażał sobie młody Belg swoją pozycję w klubie. W ostatnim wpisie na Instagramie, Charly dał upust swoim emocjom.
Takie słowa mogą wskazywać, że Belg jest obecnie mocno sfrustrowany swoją rolą w Chelsea. Na razie nie wiadomo, czy klub zareaguje na taką wypowiedź zawodnika w mediach społecznościowych. Wygląda jednak na to, że sam piłkarz przemyślał swój ostatni wpis, bowiem cała wypowiedź została usunięta z jego profilu.