W końcu my – kibice ligi angielskiej – możemy cieszyć się, że mamy u siebie reprezentanta Polski, który nie stoi na bramce i ma szansę na regularną grę w polu na angielskich boiskach. Razem z transferem Kapustki pojawiło się jednak wiele pytań, czy poradzi on sobie w Premier League. Ja jestem pewien, że da sobie radę i nie mam pojęcia jak ktoś może mieć co do tego wątpliwości.
Ci, którzy oglądają Ekstraklasę, poznali młodego reprezentanta Polski już wcześniej. Dużo szerszej publiczności pokazał się jednak dopiero podczas Euro 2016. Dla Adama Nawałki były zawodnik Cracovii był jednym z najlepszych rezerwowych, który miał okazję do gry w prawie każdym spotkaniu. Największą szansę na pokazanie się miał w meczu z Irlandią Północną. Był to trzeci dzień mistrzostw, więc turniej śledziło wielu kibiców na całym świecie, chcących poznać wszystkie reprezentacje biorące w nim udział. Pech i kontuzje Kamila Grosickiego świetnie wykorzystał Bartek Kapustka, który grał jakby bez presji, bez kompleksów, grał najlepszą piłkę, na jaką było go wtedy stać. To właśnie po tym spotkaniu na Twitterze o Kapustce pisali Gary Lineker i Rio Ferdinand. Wojciech Szczęsny żartował, że tak nie można grać w wieku dziewiętnastu lat na mistrzostwach Europy. Skoro więc wtedy sobie poradził, to dlaczego nie miałby tego zrobić w Premier League?
Kapustka trafił do Leicester City, drużyny, która jest jak jedna wielka rodzina. Na King Power Stadium nie ma mowy o tak znanych zjawiskach w piłce jak zarozumiała gwiazda zespołu źle działająca na całą resztę, czy też skandale obyczajowe wśród zawodników. Możemy być więc pewni, że wszyscy będą chcieli młodemu pomóc na początku jego przygody za granicą, a nikt nie będzie stawiał mu kłód pod nogi. Dodatkowo w Leicester gra przecież Marcin Wasilewski, który powinien być dla swojego rodaka jak dobry wujek. Wątpliwe więc, by młody, inteligenty i rozsądny Kapustka pogubił się w takim otoczeniu i wpadł w jakieś kłopoty.
Postarałem się przeanalizować dwa ostatnie okienka transferowe w Anglii i znaleźć transfery w jakiś sposób podobne do tego Kapustki. Oczywiście na transfer wpływa wiele czynników, w tym przede wszystkim wiek oraz liga, w której dotychczas taki zawodnik grał. W wypadku Polaka nie wygląda to kolorowo, dlatego suma nie wynosiła kilkunastu milionów, a kilka. No bo skoro ktoś ma 19 lat i gra w Ekstraklasie, to nie znaczy że poradzi sobie na wyższym poziomie. Gdyby miał lat 21 i grał świetnie od 3 lat, to może kosztowałby więcej. Jak się ma 19 lat, najlepiej grać w lidze portugalskiej, holenderskiej albo francuskiej. Młody gracz z ligi polskiej jest dla zagranicznych klubów zagadką. Wracając do tych transferów z poprzednich wakacji. Do Premier League przychodzili między innymi Emre Can, Dusan Tadic, Enner Valencia, Divock Origi, Alberto Moreno, Sadio Mane czy N’Golo Kante. Oczywiście należy zachować pewne proporcje, ale wszystkim tym zawodnikom raczej udało się zabłysnąć w Anglii. Dlaczego więc nie miałoby się udać Kapustce?
Przeprowadzałem ostatnio wywiad z zawodnikiem Akademii Legii Warszawa, który opowiadał jak ciężko jest się zaaklimatyzować w stolicy Polski i że taki nagły skok z dwutysięcznej wsi do prawie dwumilionowego miasta miał wpływ na jego grę. Cały sezon przesiedział na ławie i nie mógł trafić do bramki. W drugim sezonie załapał się do reprezentacji Polski U16 i był jej pierwszym napastnikiem (teraz nie może już grać w U16). Myślę, że tę sytuację 15-latka w Warszawie można porównać do 19-latka w Anglii. Nie mówię więc, że Kapustka strzeli hat-tricka w pierwszym meczu z Hull i zostanie najlepszym graczem młodego pokolenia w Premier League. Ja po prostu wątpię żeby za trzy lata wrócił do Polski albo przeszedł do drugiej ligi hiszpańskiej i marudził w wywiadach, że mu się nie udało. Bo prędzej czy później mu się w tej Premier League uda.
Pierwszy zimny prysznic Kapustka przeżył wczoraj przed meczem o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem United. Claudio Ranieri postanowił wystawić skład, który wygrał mu Premier League. Od pierwszej minuty nie zagrał żaden nowy zawodnik, a sam Kapustka nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Wątpię żeby sytuacja powtórzyła się w pierwszym meczu ligowym z Hull. W wyjściowej jedenastce niemal na pewno wyjdzie Ahmed Musa. Pytanie tylko, czy włoski menedżer wystawi go na skrzydle, czy na ataku? Dla Polaka dużo lepiej byłoby, gdyby Nigeryjczyk zajął w ataku miejsce Okazakiego. Prawe skrzydło zostawiamy, bo tam monopol na grę ma Riyad Mahrez. Jest jeszcze szansa, że Algierczyk odejdzie w tym okienku z King Power Stadium, ale póki nie ma żadnych poważnych plotek na ten temat, zostawmy go w Leicester. Miejscem dla Polaka będzie więc lewe skrzydło, na którym w żelaznej jedenastce Mistrza Anglii w zeszłym sezonie grał Marc Albrighton. Jego rywalami będą Demarai Gray i właśnie Kapustka (to oczywiście pozytywny scenariusz z Musą na ataku). Czy Polak nie ma szans z nimi powalczyć? Aby mieć bardziej obrazową sytuację, można spojrzeć nawet na ceny wszystkich wymienionych w Fantasy Premier League: Gray 5.0, Albrigton 5,5, Kapustka 5,5.
Nie możemy też zapominać o kwocie transferu Bartka. Nikt nie wydaje kilku milionów na piłkarza, tylko po to by posadzić go na ławce. W Leicester wszyscy w niego wierzą i swoje szanse w Premier League na pewno dostanie, a jak ich nie wykorzysta, to przyjdzie następny sezon. Wątpliwe, by na King Power pozbywali się po roku tak młodego i zdolnego piłkarza. Nikt nie mówi, że zostanie światową gwiazdą, ale na pewno nie wróci do Polski na tarczy.