Do wczoraj mogliśmy myśleć, że w Polsce mamy choć jeden profesjonalny klub, który zmierza w odpowiednim zachodnim kierunku. Niestety, ale już nie mamy prawa nawet o tym śnić. Wszelkie nadzieje i wątpliwości zostały rozwiane szybciej, niż ktokolwiek by pomyślał.
Dokładnie tydzień temu napisałem felieton zatytułowany: „Hasi musi odejść”. Na działania ze strony zarządu długo czekać nie trzeba było. Wydawać by się mogło, że pożar ugaszony. Straty da się jakoś przeboleć, teraz tylko wybrać nowego trenera i wszystko wróci do normy. Nie do końca! Osoba odpowiedzialna za zatrudnienie Albańczyka powinna podać się do dymisji, a sytuacja wygląda tak, że Żewłakow został uznany za strażaka, a nie tego, co spowodował kataklizm.
W jednym z odcinków programu „Stan Futbolu” Michał Żewłakow publicznie powiedział, że swoim nazwiskiem ręczy za Hasiego. Poza tym bronił się, że tutaj nie ma żadnego kumoterstwa, a człowiek którego zatrudnia Legia to fachowiec na lata. Także w takiej sytuacji mamy tylko dwa rozwiązania.
- Żewłakow nie nadaje się do pełnienia funkcji dyrektora sportowego, ponieważ wybrał najgorzej jak tylko mógł.
- Kłamał i zatrudnił kolegę.
Najbardziej wytłumaczalną opcją jest ta druga, bo aż nie chce mi się wierzyć, że ktoś mógł dać się nabrać na tak żałosnego trenera. Wystarczyło zasięgnąć opinii z Anderlechtu, gdzie niemal każdy wieszał i wiesza na nim psy. Albo po prostu porozmawiać z nim dłuższą chwilę, przecież od razu widać, że to jakiś parodysta. Niemal każda jego wypowiedź zakrawa o totalny idiotyzm, a czasami to mam wrażenie, że spadł z tej samej choinki co Jakub Meresiński.
Dziennikarze z otoczenia Legii są zgodni i mówią, że Mioduski był przekonany co do Hasiego, a Żewłakow to nawet chciał pozostania Czerczesowa. Wszystko fajnie i pięknie, ale nie było żadnych szans, by Rosjanin został w klubie, więc dyrektor sportowy musiał podsunąć właścicielom jakieś nazwiska. Wtedy były reprezentant polski postanowił polecić swojego kolegę nieudacznika. Fakt z tej sytuacji jest tylko jeden – Michał Żewłakow dokonał złego wyboru i każdy ma prawo myśleć, że zrobił to z powodów osobistych. Legia poniesie duże straty przez ten błąd. W każdej renomowanej firmie po takim „daniu ciała”, leci się na zbity pysk.
Tematu zwolnienia Żewłakowa podobno nie ma. Jeden z właścicieli klubu powiedział, że nie zamierzają odsuwać się od bliskich współpracowników. Jeśli na najwyższym szczeblu panuje zasada, że przyjaciół się nie wyrzuca, a wręcz odwrotnie, to coraz mniej zaczyna dziwić zatrudnienie Hasiego z polecenia dyrektora sportowego.
Legia zbyt szybko nie zapomni o tym kosztownym błędzie, bo wątpię, by ktokolwiek zatrudnił Hasiego, który albo jest kretynem, albo totalnie bezczelnym człowiekiem. Żaden normalny szkoleniowiec nie mówi, że nie wystawił zawodnika, bo ten nie znał imion kolegów z drużyny. Natomiast w innym spotkaniu już mógł z niego skorzystać, bo nauczył się numerków swoich partnerów na boisku. Pomijam już fakt, że po fatalnych meczach Hasi zachwycał się grą swojego klubu. Przecież ten gościu żyje na zupełnie innej planecie. To nie jest zwykły niewypał, czy pomyłka, to jest katastrofa i to w tak ważnym sezonie.
Hasi nie podpisał tego kontraktu sam ze sobą, chociaż w jego przypadku akurat nic by mnie już nie zdziwiło. Zaraz ktoś napisze, że gdy Berg był trenerem, to nikt nie winił zatrudniających Norwega. Podobnie było z Urbanem i paroma innymi. Oczywiście, że tak i słusznie! Jednak tutaj jest zupełnie inna sytuacja. Nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, że to musiał być pomysł Żewłakowa, bo to jego kumpel z dawnych lat. Kompletnie mam to gdzieś, że Mioduski zaakceptował ten wybór. Kogoś akceptować musiał, a jeśli do wyboru miał tylko tego niedojdę, to nic dziwnego w tym, że zaakceptował niedojdę. Poza tym nikt z poprzednich trenerów nie odwalał nawet w połowie tego co Hasi.
Winę za słabe wyniki ponoszą piłkarze, trener i ten który go zatrudnił i polecił. Pierwsza grupa w najmniejszym stopniu, bo bez odpowiednich warunków nie da się normalnie pracować, ale bez przesady. Tak fatalnie być nie powinno. Brak wymówienia kontraktu dla Michała Żewłakowa pokazuje tylko jedno. Legii pod względem zarządzania brakuje jeszcze bardzo dużo. Śmiem twierdzić, że więcej niż pod względem sportowym, a to jest już bardzo pesymistyczna prognoza biorąc pod uwagę fakt, że czysto „piłkarsko” jesteśmy sto lat za murzynami.
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!
Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.