Dzisiejsze wybory, a właściwie to coś „wyboropodobnego” obnażyło nienawiść Kucharskiego, głupotę Majdana, a także naiwność Wojciechowskiego. Niestety, ale z tej lekcji płynie jeszcze jeden smutny wniosek. Za cztery lata żenujący żart może potrwać nieco dłużej niż 3 godziny zjazdu i 2 tygodnie absurdalnej kampanii.
Co zapamiętamy z dzisiejszego zjazdu i wyborów nowego szefa PZPN? Oczywiście ucieczkę Józefa Wojciechowskiego. Mówiąc szczerze spodziewałem się czegoś w tym stylu, takie to typowe i głupie zagranie 7-letniego dziecka, które nie potrafi przegrywać. Coś w stylu gram mecz na konsoli i do 85. minuty przegrywam 5:0, to najlepiej jak się rozpłaczę i powiem, że pad nie działa. Także albo gramy mecz od nowa, albo ja wychodzę z pokoju i jest remis. Słabe co? Tym bardziej, że to nie dzieciak, a poważny biznesmen.
Jestem niezmiernie ciekawy jak Majdan i Kucharski przekonali Wojciechowskiego do zbłaźnienia się w tych wyborach. Chociaż zaraz przypominam sobie kogo ekscentryczny milioner słuchał. gdy zarządzał Polonią Warszawa i uświadamiam sobie, że omamienie go wcale nie zajęło dużo czasu.
Byłem zwolennikiem tego, żeby nie robić z kandydatury Wojciechowskiego dużej sprawy. Niech sobie kandyduje, komu to przeszkadza? Przynajmniej będzie ciekawiej. Czy było? Trudno powiedzieć, bo to rzecz gustu, czy błazenada tego pokroju ociera się o ciekawość?
Majdan jest celebrytą i trudno mówić, że stracił cokolwiek na tej żenującej kampanii. Pokazał się tutaj i tam. Dziennikarze Pudelka napisali, że chłopak Gosi walczy w słusznej czy niesłusznej sprawie. Zresztą, czy czytelników Pudelka to obchodzi w jakiej? Ważne, że walczy i to z kim… samym Zbigniewem Bońkiem. Przecież, to się sprzedać musi i tak też było. Dla niego to żadne straty.
Jednak jeśli chodzi o Kucharskiego, który przepełniony jest nienawiścią do Bońka, to tutaj już jakieś straty mogą wystąpić. Czy nie lepiej było poczekać jeszcze 4 lata i wtedy samemu wystartować? Dzisiejszą maskaradę trudno będzie zapomnieć. Czasami lepiej poczekać w ukryciu i nic nie mówić. Bezpodstawne atakowanie takiej osoby jak Boniek zwykle kończy się odwrotnym rezultatem, niż napastnik sobie wymarzył. Albo masz coś konkretnego i mówisz, albo zamknij się i czekaj. Słowa jednak padły, kampania śmiechu i żenady była. Pora wypić piwo, jeśli ma się odrobinę dobrych manier.
Radosław Majdan zapowiedział oczywiście, że będą pozwy i ogólnie Wojciechowski nie żartował. Pytanie tylko, co oni chcą zaskarżać? Statut mówi jasno, że delegaci wybierają sposób głosowania. Tak też było, i ci wybrali maszynki, ale ten dalej bredzi o demokracji, o której chyba czytał w podręcznikach z Hogwartu. Później w oceanie absurdu popłynął jeszcze dalej i stwierdził, że w trakcie kampanii czuł się jak obywatel Białorusi. Tutaj należałoby już nie komentować tych bredni, bo po co? Wystarczy mieć odrobinę oleju w głowie, by wiedzieć, że ten człowiek zaczął ścigać się z Najmanem po wiktora żenady.
Kontrkandydat to zawsze lepiej niż brak jakiegokolwiek. Tak przynajmniej uważałem do tego czasu, ale dzisiaj trochę mi się pozmieniało. Lepiej jednak, żeby Boniek kandydował sam. Szkoda oczywiście, że nie pojawił się ktoś, kto mógł zagrozić prezesowi. Jakaś realna opcja. Pewnie nie było takiego człowieka, który by dzisiaj wygrał z Bońkiem, ale nawet nie chodzi o wygrywanie. Pokazanie, że jest alternatywa i wcale za 4 lata nie musi być tragicznie. Coraz bardziej realnym scenariuszem staje się jednak to, że Boniek wykreuje swojego następcę w przeciągu tych 4 lat. Oczywiście poprze go, a ten wygra z kolejnym cyrkowcem promowanym przez Kucharskiego pochłoniętego nienawiścią. Taka opcja w obecnych warunkach będzie chyba najlepsza, bo aż strach pomyśleć, że wygrałby ktoś pokroju Kucharskiego albo Wojciechowskiego.
Odbierz darmowe 20 zł w nowym polskim bukmacherze forBET. Graj za darmo!
Takie promocje dla Polaków nie zdarzają się często. Żeby odebrać bonus wystarczy założyć konto >>> Z TEGO LINKU <<<, uzupełnić wszystkie potrzebne dane, a bonus zostanie automatycznie dodany do konta.
