Chyba nikt nie spodziewał się innego wyjścia z tej sytuacji. Po czwartkowym incydencie Patrice’a Evry klub bardzo szybko zareagował na zachowanie lewego obrońcy, zawieszając go w trybie natychmiastowym. Czy Francuz ma jakąkolwiek przyszłość w obecnym zespole?
Do całego zdarzenia doszło… tuż przed meczem z Vitorią Guimaraes. Patrice Evra podczas zamieszek piłkarzy z kibicami podbiegł do jednego z nich, kopiąc go w twarz. Oczywiście za takie zachowanie Francuz otrzymał czerwoną kartkę i nie mógł zasiąść na ławce rezerwowych.
Można tylko domyślać się, jakich słów użył kibic francuskiego zespołu w kierunku lewego obrońcy. Znając jednak przeszłość Patrice’a Evry, najprawdopodobniej były to obelgi rasistowskie, z którymi wieloletni piłkarz Manchesteru United zmagał się przez lata swojej kariery. Zachowanie Evry jest jednak niewytłumaczalne. Mając na uwadze, że Francuz 15 maja skończył już 36 lat, to zawodnik z takim doświadczeniem powinien panować nad emocjami, a na pewno nie reagować w taki sposób na słowa kibiców.
Klub w związku z incydentem wydał wczoraj oficjalne oświadczenie. Jacques-Henri Eyraud, prezydent Olympique Marsylia poinformował Francuza o natychmiastowym zawieszeniu, dodając, że cała sprawa będzie jeszcze dokładnie analizowana i badana. Taka decyzja jest jak najbardziej zrozumiała. Klub musiał zareagować na takie zachowanie piłkarza, szczególnie że Marsylia problemów z zastąpieniem lewego obrońcy mieć nie będzie. W ostatnich tygodniach świetnie spisuje się Jordan Amavi, który wskoczył do podstawowego składu.
Kariera Evry w Marsylii jest natomiast najprawdopodobniej zakończona. Kontrakt Patrice’a z obecnym zespołem obowiązuje do końca czerwca 2018 roku, a według „France Football” możliwy jest również zimowy transfery Francuza. Nie wiadomo jednak, czy po takim incydencie lewego obrońcy jakikolwiek klub zgłosi się po niego już za dwa miesiące.