Pierwsze mecze, pierwsze odesłania do domu. Jedno w obliczu dramatu, drugie… skandalu

Wydaje się, że najbardziej newralgicznym okresem jest czas przed mundialem. Każdy do ostatnich chwil walczy o wymarzone powołanie oraz chucha i dmucha na siebie, by być w pełni przygotowanym i zdrowym. Kiedy przejdzie się przez to suchą stopą i dotrwa do pierwszego gwizdka, wydaje się, że dalej będzie tylko z górki. Dwa sobotnie mecze pokazały, że zdarzyć może się wszystko.

Poza Shinjim Okazakim, który z powodu urazu nie wystąpi na MŚ, do domu zostali odesłani pierwsi zawodnicy, którzy mogli liczyć na minuty. W pojedynku Peru z Danią pierwszym poszkodowanym przez udział w mundialu został William Kvist. 33-letni Duńczyk bardzo groźnie zderzył się z Jeffersonem Farfanem, w związku z czym musiał opuścić boisko na noszach. Jak się okazało, w wyniku starcia zawodnik FC Kopenhaga złamał dwa żebra, przez co udział w swoich ostatnich (prawdopodobnie) mistrzostwach świata skończył już po 35 minutach. Dramat dla zawodnika, ogromna strata dla kadry.

Na przeciwnym biegunie znalazł się Nikola Kalinić, który wywołał niemały skandal nie tylko w swoim kraju, ale i na całym świecie. Ci, którzy uważnie śledzą większość spotkań w Rosji wiedzą, że Chorwaci raczej gładko i przyjemnie poradzili sobie z Nigerią. Za pracującego jak wół bohatera spotkania, Mario Mandżukicia, w końcówce pojawił się Marko Pjaca. Jak się okazuje, plany były inne…

Zawodnik, który po udanym sezonie we Florencji okazał się totalnym niewypałem w Milanie, miał odmówić wejścia na końcówkę jako znak protestu na to, że nie grał od początku. To jest pierwsza, bardziej prawdopodobna i skandaliczna wersja. Druga – bardziej dyplomatyczna – mówi o odmowie spowodowanej bólem pleców. Oficjalne stanowisko Chorwacji w tej sprawie ma pojawić się o godzinie 16:15. Wtedy dowiemy się, czy Nikola Kalinić wróci do domu z łatką kogoś „plującego na barwy narodowe”, ale na ten moment właśnie na to wszystko wskazuje. Do tej pory napastnik od 2008 roku zdobył dla reprezentacji 15 bramek w 40 występach.

Mamy nadzieję, że to były pierwsze i ostatnie takie przypadki, a reszta zawodników dotrwa do końca mistrzostw w zgodzie i pełnym zdrowiu. W końcu to piłkarskie święto – dobrze, gdyby dostarczało jedynie czystych sportowych emocji.

Załóż konto w ETOTO i odbierz zakład bez ryzyka do kwoty 100 zł